niedziela, 24 listopada 2024

Billboard: "Bóg cię kocha! Wielka z tego jest radocha."

 



Chrześcijański billboard. Szlachetny cel. Świetna akcja. Jestem na tak, jednak mam - jak zwykle? - powiecie, pewne "ale" i przesłanie:

Czy hasło "Bóg cię kocha! Wielka z tego jest radocha." nie jest infantylne? Owszem, może pomóc temu, kto wątpi w Miłość Bożą. Temu, kto grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu rozpaczając o Miłosierdziu Bożym. Więc takie podniesienie na duchu człowieka zrezygnowanego jest plusem. A minusem?

Nadinterpretacja, która może prowadzić do kolejnego grzechu, także z puli tych najcięższych bo przeciwko Duchowi Świętemu: zuchwałe liczenie na Miłosierdzie Boże.

"Bóg mnie kocha? O, jak kocha, to na pewno pójdę do Nieba! Wybaczy mi wszystko - bo mnie kocha!" Więc "hulaj dusza, Piekła nie ma - bo jeśli jest, to puste, bo Bóg nas kocha!". Biada!

Zatem proponuję: widząc to hasło zadaj sobie pytanie: "a ja, czy kocham Boga? Skoro tak, dlaczego sprawiam Mu ból grzechami i stąpam po kruchym lodzie tuż nad przepaścią Piekła?"

Bóg nas kocha, dał nam z tej ogromnej Miłości wolną wolę. I teraz to od nas zależy, czy my Go kochamy, czy wybierzemy Jego Miłość. Jeśli tak, musimy to okazać w czynach. I wtedy dopiero będzie radocha. Nieskończona, wieczna, nieogarnięta. Jak Jego Miłość.

Nasza wolna wola może być, i najczęściej jest przeszkodą do przyjęcia Bożej Miłości. A bez niej nie ma radości. Więc entuzjazm bijący z billboardu powinien ogarnąć tylko tych, którzy już prawdziwie kochają Boga i stali się nowym człowiekiem. Nawróconych. Tych jest niestety garstka. Cała reszta powinna interpretować to hasło jako zachętę do pracy nad sobą. Czego Wam i sobie życzę!

piątek, 22 listopada 2024

"Prawdziwy katolik czyni ze świątyni jaskinię zbójców", czyli... nowe grzechy ks. Łukasza

Właśnie wróciłem z Mszy św. w rycie NOM w pewnej parafii. Pragnę podzielić się z Państwem przemyśleniami, cytując dzisiejsze czytania:


(Ap 10,8-11)
Ja, Jan, znów usłyszałem głos z nieba, jak zwracał się do mnie w słowach: „Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi”. Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by mi dał książeczkę. I rzecze mi: „Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód”. I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: „Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach”.

Czy wiecie Państwo, o jaką to KSIĄŻECZKĘ chodzi? Oczywiście o Księgę Prawdy, tą samą którą kilka wieków wcześniej otrzymał Prorok Daniel i którą w naszych czasach otrzymała Prorok Maria Boże Miłosierdzie.

Tak, zaprawdę treść tego odpieczętowanego przez Baranka dopiero w naszych czasach Słowa Bożego jest słodka, bo oznajmia rychłe nastanie Nowej Ery, Ery Pokoju, Nowego Raju i Nowej Ziemi, Tysiącletniego Królestwa, Powrotu Króla Królów i koniec ucisku.

Ale i ta treść jest jednocześnie tak gorzka, tak paląca wnętrzności czytających, że ludzie umiłowani w grzechu odrzucają ją i mówią: "boję się, więc to musi być szatańskie!". Bo Prawda może być brutalna: Ziemia musi być oczyszczona wojnami, głodem i zarazą, odstępstwo musi nadejść, a najświętsze miejsce zajmie zło wcielone! I tego pragnący fałszywego miłosierdzia i łechtania uszu "wierni" nie przyjmują!

I Ewangelia na dziś:
(Łk 19,45-48)
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.

Po przeczytaniu fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza, imiennik - ks. Łukasz wygłosił tradycyjnie krótką homilię. Porównał, że nie tylko można uczynić jaskinię zbójców z fizycznej świątyni, ale i z naszych ciał. Jednak... nie miał na myśli, a przynajmniej nie powiedział ani słowem o grzechach nieczystości. A nawet obżarstwa. Natomiast spośród kilku grzechów wymienił 2, które utkwiły mi w pamięci, bo brzmiały jakby były wzięte wprost ze szkoły "kardynała" Rysia.

Otóż katoliku, wiedz że w mniemaniu ks. Łukasza, jeśli krytykujesz papieża, a w domyśle chodzi tutaj o panującego już ponad 11 lat antypapieża, bluźniercę, publicznie jawnego światowego heretyka Franciszka berGOGlio - to czynisz ze swojego ciała jaskinię zbójców. Więc - nie może w Tobie mieszkać Duch Święty, prawda? Czyż nie to samo głosi właśnie także publicznie jawny heretyk Ryś?

Otóż katoliku, wiedz że w mniemaniu ks. Łukasza, jeśli zachowujesz się inaczej na liturgii niż wspólnota - to czynisz ze swojego ciała jaskinię zbójców! Wyjaśnię, co tutaj ks. Łukasz ma zapewne na myśli: jeśli klękasz na "Baranku Boży", czyli w momencie kiedy kapłan łamie konsekrowaną Hostię, co jest symbolem ŚMIERCI CHRYSTUSA - czyli jest de facto NAJWIĘTSZĄ OFIARĄ (patrz: dołączona grafika), najważniejszym wydarzeniem we Wszechczasie i Wszechświecie - to skoro posoborowe, i to całkiem niedawne (pierwsza dekada XXI wieku!) rozporządzenie sił masońskich w Kościele nakazało bezmyślnym owieczkom na stanie w tym momencie, to Ty świadomy i wierny katoliku, uwaga: czynisz ze swojego ciała jaskinię zbójców!!



Jeśli na "Święty, Święty, Święty" padasz na kolana, czego nie czyni wspólnota ogłupiała przez władze, a nie znająca Tradycji, Pisma Świętego - a jak by znała, to wiedziałaby, że 24 Starców w Niebie pada wtedy na twarz!! - to wg ks. Łukasza z katowickiej Parafii pw. WNMP czynisz ze swojego ciała jaskinię zbójców!!

Modernizm jest herezją potępioną przez Papieża! PRAWDZIWEGO, NIEOMYLNEGO PAPIEŻA! Więc kto ks. Łukaszu jest nieposłuszny tak naprawdę Papieżowi? My katolicy, czy Ksiądz głoszący takie wypaczenia?

czwartek, 7 listopada 2024

Uwaga na "Kurs cudów"! Diabelstwo New Age!!

Po moim nawróceniu wpadło w moje ręce wiele zwodniczych książek. Pan Bóg dał mi łaskę rozpoznawania co pochodzi od Niego, a co nie. Często wystarczy mi rzut oka. Na początku niszczyłem te książki, nigdy nie odsprzedawałem.

Po pewnym czasie zacząłem je jednak trzymać w domu (czego nie powinien robić przeciętny katolik!), aby w razie czego zajrzeć i udowodnić komuś, że są one zwiedzeniem. Mam ich już chyba sporą kolekcję. Nigdy nie kupuję ich specjalnie, po prostu jakoś wpadają w moje ręce.

Wczoraj dostałem coś, co widzę po raz pierwszy. "Kurs cudów".

Kochani. Przestrzegam. Bardzo gorąco przestrzegam. "Sekret" czy nawet Sarah Young to pikuś przy tym ok. 1200 stronicowym dziele. To jest zwiedzenie maksymalne. New Age oparty na głoszeniu Chrystusa i Biblii. Ewangelia sukcesu, samokreacja, "uzdrawianie". Dzieło podyktowane przez "głos" dwóm osobom z USA. Opublikowane w 1977. Jestem niemal pewny, że tacy ludzie jak Marcin Zieliński czytali tą biblię szatana i z niej czerpią. Lub oparte na niej książki. A ich nauczycielami pewnie byli studenci tych manipulacyjnych bredni. Uwierzcie, że przeglądając tą książkę, nawet ja miałem wątpliwości czy to jest złe! Takim elokwentnym językiem pisane! Tyle "szlachetnych" rzeczy dodanych!

Na szybko, jakby to streścić, bo nie ma potrzeby się tym zajmować, studiować truciznę? Tak:

"Jest Niebo. Rzeczywistość jest iluzją, którą stwarzamy my. Nie ma Piekła."

Na zdjęciu jeden fragmencik, ale ciężko trafić tam tak od razu. Niby, że cierpienie jest wolą szatana. Czyli, to co głoszą Adwentyści Dnia Siódmego: odrzucać krzyż! Jakże szatan jest tutaj sprytny!