środa, 16 października 2024

Tak jak protestanci mają bożka Lutra, tak niestety tradycjonaliści św. Tomasza z Akwinu.

 

Tak jak protestanci mają bożka Lutra, tak niestety tradycjonaliści św. Tomasza z Akwinu. To jest dramat!!

Do refleksji nad tym skłoniły mnie dzisiejsze (16.10.2024) "Sprawki Rano", w których Dawid Mysior przeczytał skandaliczny fragment Katechizmu wg św. Tomasza z Akwinu. Otóż mowa tam o tym, że nieochrzczeni - a jednocześnie niepotępieni - trafiają do czwartego "wymiaru" zwanego "Otchłanią".

Tym samym, wszystkie dzieci poronione i zamordowane poprzez akt aborcji, narodzone ale jeszcze nie ochrzczone, są wg. św. Tomasza skazane na wieczne oddzielenie się od Boga, jednocześnie będąc wolnymi od kar.

Nie można mieć pretensji do św. Tomasza, Doktora Kościoła. Ale głosząc to dzisiaj, kiedy Kościół ma większą wiedzę i sprostował już ten błąd, coś takiego POWINNO BYĆ NIEDOPUSZCZALNE!

Od czasu Najświętszej Ofiary Otchłań przestała istnieć, i do czasu Paruzji po śmierci duszę człowieka czekają OBECNIE tylko 3, a nie 4 opcje: NIEBO, PIEKŁO I CZYŚCIEC. Nic ponadto!!

Bardzo, ale to bardzo diabelskim jest fakt, że tradycjonaliści, a szczególnie tak medialni jak Pan Dawid Mysior nie uznają zarządzeń papieży, a równocześnie antypapieża Franciszka nazywają "ojcem świętym"!

Przy okazji przytoczę jeszcze chyba najbardziej znane błędy św. Tomasza z Akwinu:

Głosił on, że „zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.” Powtarzając, za Arystotelesem, uważał, że dopiero od tej chwili embrion przestaje być częścią organizmu kobiety.

Idąc za myśleniem o płodzeniu kobiet w wyniku niedoskonałego nasienia mężczyzny, głosił dalej: „Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”

Podobno i na całe szczęście Święty Tomasz z Akwinu kiedy umierał sam ocenił swoja twórczość jako "słomę podatną na spalenie, jeśli nie jest zgodna z Wiarą Kościoła Łacińsko-katolickiego". Był pokorny, naprawdę świętym. Ciężko jednak powiedzieć to teraz o tych, którzy go bezkrytycznie cytują...

Słuchajmy teologów i doktorów, ale zawsze słuchajmy przede wszystkim prawowitego Kościoła, którego wiedza wzrastała przez wieki. Nic bezmyślnie nie powtarzajmy! I nie miejmy innych bożków obok Boga!!

czwartek, 10 października 2024

Na "Anioł Pański" biją dzwony.


Modlitwę "Anioł Pański" odmawia się o godz. 6, 12 i o 18.

Odmawia się ją klęcząc, a w sobotę o 18 i przez całą niedzielę (czyli 4 razy w tygodniu) stojąc, przyklękając tylko na słowa: "A SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM I ZAMIESZKAŁO MIĘDZY NAMI."

W dzień powszedni w samo południe biją kościelne dzwony. Powinny bić one tak długo, ile trwa recytowanie modlitwy "Anioł Pański".

Jeśli biją nie dłużej niż 2 minuty - należy udać się do ks. proboszcza i zwrócić uwagę.

Weźmy pod uwagę to, że modernistyczni proboszczowie ulegają presji nawet jednego mieszkańca, któremu może przeszkadzać bicie dzwonów. Bardzo szybko są one wtedy przyciszane, a czas ich bicia skracany.

Wystarczy więc zatem aby 2 wiernych złożyło również skargę na ww. zmiany. Jeśli to nie pomoże, proponuję zorganizować petycję, zebrać podpisy i złożyć komisyjnie na ręce ks. proboszcza. Oczywiście taka "szarpanina" księdzu proboszczowi się nie spodoba, tym bardziej że dla niewiernych często miewa większe serduszko niż dla "upierdliwych tradycjonalistów" i wyjdzie wtedy na wierzch, czy jest on prawdziwie Sługą Bożym, czy wystraszonym najemnikiem "pana tego świata", zdrajcą Chrystusa.

 

sobota, 5 października 2024

Baron Trump antychrystem?

 

Jeden ze słynnych proroczych (na sposób masoński) murali na lotnisku w Denver, a które zostały namalowane w 1995 roku, przedstawia w centralnym punkcie chłopca w czerwonym krawacie niszczącym miecz, a obok niego osobę przypominająca Melanię Trump. Gołąbki i napisy "pokój" sugerują, że jest to CZŁOWIEK POKOJU - czyli być może antychryst.

Miecze, które przynoszone są przez delegatów do zniszczenia ich przez "człowieka pokoju" są owinięte we flagi zwaśnionych narodów. I tak są to np.: Izrael i Palestyna, Chiny i Tajwan, USA i Rosja.

Syjonista Trump jest tutaj jednak bardziej podobny do swego syna Barrona. Co ciekawe, w XIX w. Ingersoll Lockwood napisał powieść będącą rodzajem political fiction zatytułowaną "Ostatni prezydent". Powieść ta zaczyna się od sceny paniki w Nowym Jorku, rodzinnym mieście Trumpa, która wybucha po wyborze kandydata-outsidera na prezydenta. W 1890r. ten sam pisarz napisał powieść... "Baron Trump". 😱




Jestem katolikiem, a popieram... islam? 🤯

 




Przewijam sobie Facebooka. Wielką popularnością cieszy się dzisiaj to zdjęcie i ta wypowiedź:

"Arcymistrzyni szachowa Anna Muzychuk odmawia gry w Arabii Saudyjskiej i mówi: „Za kilka dni stracę dwa tytuły mistrzyni świata, jeden po drugim.” Ponieważ zdecydowałam się nie jechać do Arabii Saudyjskiej. Odmawiam gry według specjalnych zasad, noszenia abai, bycia eskortowaną przez mężczyznę, żeby móc opuścić hotel, ponieważ nie chcę czuć się jak osoba drugiej kategorii. „Będę trzymać się swoich zasad i nie wezmę udziału w Mistrzostwach Świata w Szachach Szybkich i Błyskawicznych, gdzie w zaledwie 5 dni mogłabym wygrać więcej pieniędzy niż na dziesiątkach innych turniejów razem wziętych.” To wszystko jest bardzo przykre, ale najgorsze jest to, że nikogo to nie obchodzi. Gorzka prawda, ale nie ma już odwrotu.”"

O, jaki zachwyt nad tą panią! A przecież to typowo feministyczny bunt.

Powiecie Państwo: "to musi być mądra kobieta, przecież wygrywa w szachy!" Oj! Lucyfer ograłby ją raz dwa. A głupek przecież z niego. Przez pychę.

Tu nie chodzi o islam. Tu chodzi o to, że w tym kraju kobieta ma się ubierać tak, by mężczyzna - ani i ona tym samym, nie zgrzeszyli. I TO JEST DOBRE.

Tymczasem to boli zepsute kobiety z Zachodu, że nie można się wyuzdać. Robić co się chceta. Dać duszy hulanie, bo piekła nie ma. Demon Jezabel je już owładnął tak, że nie wiedzą co jest złe, a co dobre.

"Jestem kobietą. Nikt nie będzie mi mówić, co mi wolno, a czego nie! Zerwę owoc. WSZYSTKO mi wolno! Ubiorę spodnie. Albo i zdejmę! Pokaże nóżki. Pochylę się z dekoltem. Wypnę pupę. Pokuszę, niech cierpią! A może i któregoś dopuszczę... Cóż za zacofany kraj, ciemnogród! Moja macica! Moje prawa! MOJE!! JA JESTEM BOGINIĄ!!"

Kobieto! Nikt ci nie każe iść w Arabii Saudyjskiej do meczetu, jeśli lecisz tam grać w szachy! Chodzi tylko o to, żebyś przyzwoicie wyglądała. Jak kobieta, a nie jak... szmata.

czwartek, 26 września 2024

Ratujmy kapłanów!

 


Kiedy kapłan wyrywa dłoń wiernemu, który chce ją ucałować, znaczy że nie ma pojęcia Kim Jest. Że nie jego ręka jest całowana.

Kiedy kapłan zrzuca sutannę i chodzi wśród ludzi bez niej - wyrzeka się publicznie wiary. Zatem i jego wyprze się Pan Jezus przed Swoim Ojcem.

Kiedy kapłan udziela Komunii św. na rękę, znaczy że nie wierzy w obecność Chrystusa w każdej partykule Najświętszego Sakramentu.

Kiedy kapłan pozwala na udzielanie Komunii św. osobie świeckiej lub kobiecie, nie ma pojęcia o podstawowej różnicy między sobą, a nimi.

Módlmy się za kapłanów, bo potracili zmysł wiary, zapomnieli co ślubowali, pomylili się w tym, że należą nadal do świata - a nie należą. Wiele dostali, wiele od nich Pan Bóg wymaga. Wielka będzie nagroda dla świętych kapłanów, za to niewyobrażalny i wieczny dramat dla pasterzy-najemników.

Cudowna Modlitwa podyktowana przez Pana Jezusa 30 lipca 2012 roku za duchowieństwo, aby pozostało niezłomne i wierne świętemu Słowu Bożemu:

O drogi Jezu, pomóż Twoim wyświęconym sługom rozpoznać podział, który ujawnia się w Twoim Kościele.

Pomóż Twoim wyświęconym sługom pozostać niezłomnymi i wiernymi Twojemu świętemu Słowu.

Nigdy nie pozwól, by światowe ambicje przesłoniły im czystą miłość do Ciebie.

Daj im Łaski, aby pozostali czyści i pokorni przed Tobą i czcili Twoją Najświętszą Obecność w Eucharystii.

Pomóż tym wszystkim wyświęconym sługom, którzy mogą być letni w swojej miłości do Ciebie, prowadź ich i rozpal na nowo Ogień Ducha Świętego w ich duszach.

Pomóż im rozpoznać pokusy stawiane przed nimi, żeby ich rozpraszać.

Otwórz im oczy, aby w każdym czasie mogli widzieć Prawdę.

Błogosław ich, drogi Jezu, w tym czasie i okryj ich Swoją Najdroższą Krwią, aby chronić ich od krzywdy.

Daj im siłę do odparcia zwodzenia szatana, gdyby rozpraszał ich pokusą zaprzeczania istnieniu grzechu.

Amen.

niedziela, 22 września 2024

Czy ja jestem clownem?


Słyszałem kiedyś od ks. Roberta Skrzypczaka opowieść, zasłyszaną od kogoś innego, może od Abp'a Sheena. Otóż dawno temu zdarzył się w cyrku wypadek, w którego wyniku doszło do pożaru. Cyrkowy clown, który nie zdążył się przebrać po przedstawieniu biegał po okolicy, od domu do domu i wzywał na pomoc. Mieszkańcy myśleli, że to taki numer, że clown robi sobie jaja i mimo rozpaczy clowna, oni pękali ze śmiechu...

Co czuł clown? Frustrację.

Czy frustracja jest czymś złym? Czymś, przez co kogoś, kto ją odczuwa można wyśmiać, znieważyć? Nie. Frustracja to duchowe cierpienie. Często spowodowane niesprawiedliwością. Brakiem możliwości zrobienia czegoś, co wydaje się takiej osobie konieczne.

To coś, jak u bohaterów filmu "Nie patrz w górę". Dwoje naukowców odkrywa zbliżający się do Ziemi wielki meteor. Powiadamiają rząd i media, ale są przez wszystkich lekceważeni.

Obecnie mogę czuć się jak ten cyrkowy clown. Znacie Państwo moje zdanie nt. berGOGlio. Wiecie, dlaczego go tak tytułuję, skąd mam pewność, że jest demonem. Ale pomińmy to!

Obecnie staram się wskazać tylko 1 dowód na to, że nie jest on papieżem. I jest to dowód pewny. I nikt ze mną nie polemizuje, że nie mam tutaj racji. Ale jest milczenie. To tak, jak media latami nie tyle krytykowały Konfederację, co po prostu o niej milczały. Taka taktyka.

O ile media nie mówiące o Konfederacji są na służbie diabła, to czy i na jego służbie są ci, którzy przemilczają to, co głoszę? A oto co głoszę:

Nie jest żadną tajemnicą, są dowody, zostało napisanych wiele książek, w tym jedną napisał nawet kard. Danneels biorący udział w spisku, że kard. berGOGlio został wybrany na konklawe w 2013 roku w wyniku układu tzw. Mafii z Sankt Gallen. Była to po prostu grupa kardynałów, którzy byli jednocześnie masonami i spotykali się raz na jakiś czas w szwajcarskiej miejscowości St. Gallen. I to jest fakt, nikt o zdrowym rozumie temu nie zaprzecza.

Konstytucja Apostolska "Universi Dominici Gregis" św. Papieża Jana Pawła II jasno nakazuje, że gdyby jakiś człowiek został wybrany na papieża w wyniku układu, zmowy, spisku, to konklawe jest nieważne i człowiek taki nie może być papieżem.

Rozdział VI

O tym, co należy zachować, a czego uniknąć w wyborze Biskupa Rzymskiego.

78. Jeśli przy wyborze Biskupa Rzymskiego popełniono by – od czego niech nas Bóg uchroni – przestępstwo symonii, postanawiam i deklaruję, że wszyscy ci, którzy byliby tego winni, popadną w ekskomunikę; latae sententiae i że jednak uchylona zostaje niebyłość lub nieważność tego symonijnego nadania urzędu, aby z tego powodu – jak już zostało ustalone przez moich Poprzedników – nie została zakwestionowana ważność wyboru Biskupa Rzymskiego.

79. Potwierdzając również przepisy Poprzedników, zabraniam komukolwiek, chociażby odznaczonemu godnością kardynalatu, pertraktować za życia Papieża i bez konsultacji z nim w sprawie wyboru jego Następcy lub obiecywać głosy czy podejmować decyzje w tym względzie w grupach prywatnych.

80. W taki sam sposób chcę powtórzyć to, co zostało usankcjonowane przez moich Poprzedników, w celu wykluczenia wszelkiej interwencji zewnętrznej w wybór Biskupa Rzymskiego. Dlatego na nowo na mocy świętego posłuszeństwa i pod karą ekskomunila latae sententiae zabraniam wszystkim i poszczególnym Kardynałom elektorom obecnym i przyszłym, jak również Sekretarzowi Kolegium Kardynałów oraz wszystkim innym uczestniczącym w przygotowaniu i wykonaniu tego, co jest konieczne do wyboru, przyjęcia pod jakimkolwiek pretekstem, od jakiejkolwiek władzy cywilnej zadania zgłoszenia weta lub tak zwanej ekskluzywy, także w formie prostego życzenia, czy też wyrażenia go zarówno wobec zebranego razem całego Kolegium elektorów, jak i wobec poszczególnych elektorów – na piśmie lub słownie, tak wprost i bezpośrednio, jak pośrednio lub poprzez innych, tak przed rozpoczęciem wyboru, jak w czasie jego przebiegu. Należy rozumieć, że taki zakaz rozszerza się na wszystkie możliwe oddziaływania, sprzeciwy, życzenia, przez które władze świeckie jakiegokolwiek porządku i stopnia lub jakiekolwiek grupy ludzi czy też poszczególne osoby chciałyby ingerować w wybór Papieża.

81. Kardynałowie elektorzy winni powstrzymać się ponadto od wszelkich form pertraktacji, uzgodnień, obietnic lub innych zobowiązań jakiegokolwiek rodzaju, które mogłyby zmusić ich do dania lub odmówienia głosu na jednego lub tylko niektórych. Jeśli to zostałoby rzeczywiście uczynione, nawet pod przysięgą, postanawiam, że takie zobowiązanie jest niebyłe i nieważne oraz że nikt nie jest zobowiązany do zachowania go; i od tej chwili grożę karą ekskomuniki latae sententiae tym, którzy przekraczają ten zakaz. Nie zabraniam jednak, by podczas Sede vacante mogła mieć miejsce wymiana poglądów na temat wyboru.

82. Jednocześnie zabraniam Kardynałom czynić ustępstwa przed wyborami czy też podejmować zadania za wspólną zgodą, zobowiązując się do wypełnienia ich w przypadku, gdyby któryś z nich został wyniesiony do godności papieskiej. Te obietnice, jeśli rzeczywiście byłyby uczynione, nawet pod przysięgą, uznaję za niebyłe i nieważne.

Zatem, kto uznaje berGOGlio jako papieża, ten sprzeciwia się Papieżowi JPII. I jakoś wszyscy do tej pory udają, że nie widzą tego co głoszę, a obecnie wzrasta nagonka na JPII szczególnie wśród tradycjonalistów, którzy często jednocześnie uznają berGOGlio jako Papieża i wszystkich, którzy go nie uznają uważają za heretyków i schizmatyków.

I to jest moja frustracja. Nie wstydzę się, że jestem frustratem, nawet jak Redaktor Krystian Kratiuk po burzy z ekskomuniką Abp'a Vigano powiedział o takich jak ja, że jesteśmy sfrustrowani i dlatego tak krzyczymy w komentarzach. No, ja jestem i to wcale nie wstyd cierpieć!

Proszę kochani katolicy, rozpowszechniajcie tą prawdę o Konstytucji Apostolskij JPII. O tym, że kto uznaje berGOGlio za papieża, jest nieposłuszny prawdziwemu Papieżowi.

Franciszek nie jest papieżem. Na podstawie nakazu św. Papieża Jana Pawła II nie może nim być. I na tym konkretnym dowodzie się skupmy pomijając inne. Bo naprawdę, wystarczy ten jeden.

sobota, 21 września 2024

Nowy kościół: Biedronka.

 


Mam wrażenie, że do mojej osiedlowej Biedronki chodzi znacznie więcej ludzi, niż do mojej parafii...

Tak, aby żyć, trzeba jeść.

Ale czym jest prawdziwie żyć? Chrystus powiedział, że On da taką wodę, po której już się nie będzie chciało pić. Która nasyci człowieka. Człowiek przestanie szukać celu, bo już Go znajdzie. Znajdzie Życie. Na wieczność!

Skoro zatem ustaliliśmy, że mądrze by było chodzić do Kościoła w celu spożywania Ciała i Krwi Pana Jezusa, bo przez Nie mamy Życie Wieczne, bo tak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus, a Życie Wieczne jest ważniejsze od doczesnego - to gdzie powinno być więcej ludzi? W Kościele, czy w Biedronce?

Powiemy: "tu i tu jednakowo, bo i jeść trzeba póki tu żyjemy i chodzić do Kościoła dla Życia Wiecznego!".

Nie przecież! Do Komunii św. musi przystępować każdy indywidualnie, a na zakupy spożywcze wystarczy że pójdzie jeden członek rodziny. Czyli de facto, do Kościoła powinno chodzić jakieś 3 razy więcej ludzi niż do Biedronki, a jest odwrotnie albo i gorzej. 😭

Gdyby ludzie uwierzyli w to, czym jest Eucharystia, mdleliby w kolejkach do Kościoła.

niedziela, 25 sierpnia 2024

Czy Polska będzie jednym z 12 narodów na Nowej Ziemi?

 


Powojenna Warszawa. Ostał się tylko kościół pw. Św. Augustyna. Podobnie było choćby w Hiroszimie. Takie cuda są bardzo częste. Np. spłonie samochód, a Biblia leżąca na siedzeniu jest nienaruszona...

Pan Jezus w Księdze Prawdy obiecuje, że na Nowej Ziemi będzie 12 narodów. Będą to narody, które czczą Boga i Matkę Najświętszą. Ona ma też 12 gwiazd wokół głowy, i te gwiazdy właśnie oznaczają 12 narodów na Nowej Ziemi. Najbardziej oddanych Bogu i Matce Zbawienia - teraz w godzinie próby.

Kraje gdzie będzie największa aborcja, eutanazja, sodomia etc. z bałwochwalstwem na czele, mogą zniknąć z powierzchni ziemi i znikną. Jeszcze przed Nową Erą zginie 1/3 ludzkości.

Sprawiedliwi z narodów potępionych zostaną zebrani i zamieszkają w narodach, które będą zaludniać Nową Ziemię.

Pięknie by było, żeby była Polska (lub Lechia?) na Nowej Ziemi, prawda? Wielka jak np. dzisiejsza Rosja.

Może to będą po prostu Słowianie? Bo nazwa piękna, od SŁOWA. "A Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami"... Przez Słowo wszystko się stało! Słowo to Chrystus, A Matka Zbawienia przedstawiła się w objawieniach prywatnych w Kibeho jako Matka Słowa właśnie...

środa, 14 sierpnia 2024

"Apokalipsa będzie dotyczyła wszystkiego, co związane jest z przejęciem Kościoła mojego Syna na Ziemi przez Jego wrogów"


"Najważniejszym znakiem, że czas jest już bliski, będzie ponowne przeżywanie Ukrzyżowania mojego Syna, a będzie to tuż przed Jego Powtórnym Przyjściem. Będą to następujące znaki:

Tak jak On był ubiczowany, tak również Jego Ciało - Jego Kościół na Ziemi będzie ubiczowany - poprzez zepsucie i skażenie.

Następnie, tak jak ciernie były umieszczone na Jego Głowie, tak też zostaną one umieszczone na głowach przywódców Jego Kościoła.

Ręce Jego wyświęconych sług zostaną przybite, tak jak do Krzyża, gdy w nadchodzących czasach przestaną one służyć jako instrumenty Świętych Sakramentów.

Tak jak gwoździe przeniknęły Stopy mojego Syna, tak też zabronią prawdziwym sługom Boga prowadzić dusze prawdziwą drogą Pana.

Ukrzyżowanie Kościoła mojego Syna na Ziemi będzie trwało, dopóki on nie umrze i tego dnia, Ciało mojego Syna, Jezusa Chrystusa, przestanie już być Obecne w Eucharystii.

Kiedy Kościół mojego Syna zostanie zniszczony, którą drogą wtedy pójdą Jego wyznawcy?

Jeśli nie będziecie podążać Drogą mojego Syna, to nie będziecie w stanie znaleźć drogi do Jego Królestwa."

Matka Zbawienia, fragment Orędzia z 2 maja 2014.

Bramy Piekielne Kościoła nie przemogą - Kościół będzie się cały czas tlił w swojej Resztce! Aż zmartwychwstanie!!

wtorek, 13 sierpnia 2024

Krzyż w Koronie i św. Maksymilian Maria Kolbe


Św. Maksymilian Maria Kolbe otrzymał od Matki Zbawienia propozycję wyboru korony spośród dwóch: Korony Czystości i Korony Męczeństwa. Wybrał obie.

Jedną z najsłynniejszych cech tego świętego zakonnika była walka z pomocnikami szatana na ziemi - masonerią.

Dziś, gdy jesteśmy opieczętowywani Pieczęcią Boga Żywego, jak zostało to przepowiedziane na Koniec Czasów, są ludzie, którzy bluźnią, że krzyż w koronie to znak masonerii.

Zaprawdę, NAJCZYSTSZY został UMĘCZONY, na Krzyżu wywyższony. Narzędzie hańby stało się największym symbolem Wszechświata i Jemu należy się Korona.

W Krzyżu cierpienie, w Krzyżu Zbawienie!

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu odkupicielu świata Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Święty Maksymilianie, módl się za nami.
Święty Maksymilianie, wielki miłośniku Boga,
Święty Maksymilianie, nieustraszony rycerzu Niepokalanej,
Święty Maksymilianie, apostole Niepokalanej Pośredniczki Łask,
Święty Maksymilianie, założycielu Rycerstwa Niepokalanej,
Święty Maksymilianie, apostole Cudownego Medalika,
Święty Maksymilianie, mężny szerzycielu królestwa Niepokalanej,
Święty Maksymilianie, wzorze życia zakonnego,
Święty Maksymilianie, pragnący śmierci męczeńskiej,
Święty Maksymilianie, gorliwy apostole Japonii,
Święty Maksymilianie, pełen poświęcenia dla chorych i nieszczęśliwych,
Święty Maksymilianie, zdobywco dusz dla Niepokalanej,
Święty Maksymilianie, ukazujący ludziom ideał życia,
Święty Maksymilianie, miłośniku modlitwy,
Święty Maksymilianie, wzorze niezachwianej ufności,
Święty Maksymilianie, pociągający ludzi dobrocią i radością,
Święty Maksymilianie, pragnący nawrócenia grzeszników,
Święty Maksymilianie, pragnący zjednoczenia w Kościele wszystkich wyznawców Chrystusa,
Święty Maksymilianie, pragnący nawrócenia pogan,
Święty Maksymilianie, kochający bliźnich dla Boga,
Święty Maksymilianie, miłośniku umartwienia i pokuty,
Święty Maksymilianie, przykładzie posłuszeństwa,
Święty Maksymilianie, miłośniku ubóstwa i prostoty,
Święty Maksymilianie, wzorze anielskiej czystości,
Święty Maksymilianie, obrońco dobrych obyczajów,
Święty Maksymilianie, głosicielu odrodzenia Narodu Polskiego,
Święty Maksymilianie, obrońco wiary świętej,
Święty Maksymilianie, apostole prasy katolickiej,
Święty Maksymilianie, apostole dobrego przykładu,
Święty Maksymilianie, wzorze znoszenia cierpień,
Święty Maksymilianie, przykładzie przebaczenia wrogom,
Święty Maksymilianie, umacniający współwięźniów na duchu,
Święty Maksymilianie, ofiarujący swe życie za rodzinę,
Święty Maksymilianie, spieszący z kapłańską posługą skazańcom,
Święty Maksymilianie, męczenniku Oświęcimia,
Święty Maksymilianie, chlubo polskiej ziemi,
Święty Maksymilianie, wsławiony po całym świecie,
Święty Maksymilianie, wielki nasz orędowniku w niebie,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

K. Módl się za nami święty Maksymilianie.
W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

www.PieczecBogaZywego.pl

piątek, 9 sierpnia 2024

Paryż 2024: walka Polki z Tajwańczykiem a Ostatnie Kuszenie Chrystusa


10 sierpnia 2024 ma dojść do finałowej walki reprezentantki Polski Julii Szeremety z damskim bokserem z Tajwanu. Tyle tytułem wstępu, ponieważ wiemy, jak chore są te Igrzyska w Paryżu, a ja pragnę poruszyć tylko jeden temat. Bo widzę niezdrową ekscytację tymże finałowym pojedynkiem o złoto. Nawet tzw. "skrajni prawicowcy", czyli patrioci, podsycają atmosferę by "trzymać kciuki" za polską bokserkę. Tym samym, jak zahipnotyzowane owce biorą bezmyślny udział w tym spektaklu szatana.

Jeśli do jutra, bo piszę to w przeddzień wydarzenia, Pan Bóg nie otworzy pod Paryżem ziemi i Piekło nie pochłonie tej nowej Sodomy, to są trzy wyjścia:

1. Julia wygra.

2. Tajwańczyk wygra.

3. Julia zrezygnuje przed walką.

Okiem katolika, Dziecka Bożego, najgorszą opcją jest opcja nr. 1: wygrana Polki!

Wygrana kobiety nad mężczyzną będzie wygraną szatana. Przypieczętuje to chorą ideologię i sprawi, że ta nienormalność stanie się normą. Mężczyźni będą konkurować w sportach kobiecych z kobietami jeszcze bardziej, bo precedens wygranej kobiety z mężczyzną da argument, że przecież mężczyźni, czy też "zawodnicy trans" wcale nie są tacy silniejsi od kobiet: przecież Polka pobiła chłopa!

Jak trzeba być ślepym, by nie widzieć tego podstępu szatana? On się śmieje z tych żądnych krwi i zemsty na Tajwańczyku. Jeśli Polka wygra, ludzie będą wyli z zachwytu i szczęścia: "oto sprawiedliwości stało się zadość!"


NAPRAWDĘ?

Sprawiedliwość można było uzyskać tylko tak: wiedząc o tym, że do kobiecych sportów zostali cynicznie dopuszczeni mężczyźni, solidarnie trzeba było wycofać narodowe reprezentacje. Po prostu odmówić udziału! Powołano by w trybie pilnym komisję i z pewnością wywalono by z Igrzysk dziwolągów. Jestem tego pewny, po prostu słudzy diabła musieliby się poddać pod presją normalnych ludzi!

Ale co wygrało? Tchórzostwo? Nie! Egoizm. Przecież jak się ćwiczyło całe życie, to trzeba teraz skorzystać z szansy, prawda? No to "skorzystano". Płaczem, pretensjami a wszystko to zaowocuje w przyszłości dalszą degradacją imprez sportowych.

Jakie jest wyjście? Skoro już zabrnęliśmy tak daleko, to już tylko jedno: opcja nr. 3: rezygnacja z jasno przedstawionego powodu. Polka żąda badania ginekologicznego "Tajwanki", z mężczyzną w damskim sporcie nie bierze udziału, etc.

Gorzej jeśli już wzięła wcześniej udział w walce z facetem. Czy Filipinka była kobietą? Nie wiem, nie  interesuje się, nie oglądam, mam wyłączony telewizor, ale coś mi mignęło przed oczami...

Kiedy Chrystus wisiał na Krzyżu, Żydzi kusili Go: ZEJDŹ Z KRZYŻA! Wszechmogący Bóg mógł to zrobić. Ale gdyby to zrobił, szatan by wygrał.

Dziś ludzkość krzyczy: "Julia walcz! Pokaż mu!! Pokaż im!!" I niestety, wygląda na to, że Julia się skusi. I szatan wygra. No, chyba że facet ją spierze na kwaśne jabłko i może wtedy będzie afera, jakiś raban "obudzonych z letargu", chociaż i w to wątpię. No i przede wszystkim czy chcemy, żeby Julia została okaleczona? Ja nie chcę. Ale powtórzę: jej wygrana jest najgorszym scenariuszem dla tego epizodu walki Dobra ze Złem.

DOPISEK PO WALCE:

Załóżmy, że do wyścigów konnych wydelegowano jeźdźca, któremu nakazano jechać na ośle. Czy wystartowałby w tych wyścigach, mimo iż trenował wyścigi konne pół życia?

Albo tenisiście postawiono by warunek: będziesz dopuszczony do olimpiady, ale musisz używać rakiety, która waży przynajmniej 5 kg. Oczywiście, taki tenisista mimo wszystko nie wziąłby udziału w takich absurdalnych zawodach.

A gdyby w damskiej dyscyplinie, np. w kobiecym boksie, zaproponowano by zawodnicze zmierzyć się z mężczyzną? Oczywiście, dyscyplina musiała by zostać zmieniona, na np. "uniboks" i wtedy, jeśli by taka pani chciała być obita przez chłopa, za jakieś grube pieniądze - to wolna jej wola!

Natomiast jak nazwać to, że zawodnik wie, iż będzie oszukany, że zawody są niesprawiedliwe, absurdalne, że zamiast konia będzie ścigał się na ośle?

Dziś wiemy, że w finałowej walce Julii Szeremety z mężczyzną udającym tylko w dokumentach kobietę, nie spełnił się najlepszy scenariusz z 3 przeze mnie przewidywanych w artykule "Paryż 2024: walka Polki z Tajwańczykiem a Ostatnie Kuszenie Chrystusa". Egoizm wygrał niestety nad rozsądkiem i honorem.

Czy jednak wygrał szatan, bo ludzkość wzięła udział w jego cyrku? Tak, ale nie do końca! Na całe szczęście Polka, w biały dzień, na widoku być może miliardów, dostała lanie od chłopa - zgodnie z wymyśloną przez Stwórcę naturą. I dlatego, że nie spełnił się najgorszy ze scenariuszy: że nie wygrała baba z chłopem - jest szansa na raban. Że ktoś zacznie krzyczeć: "skończcie ten cyrk, bo zabijacie sport!" I tym sposobem satanistyczna ideologia tęczowych literek strzeli sobie w kolano.

wtorek, 30 lipca 2024

Przestroga przed filmem "Ojciec Pio" z Shia LaBeouf i spontanicznie, przed innymi


Dawno już miałem obejrzeć film "Ojciec Pio" z podobno nawróconym Shia Labeouf. Nie udało mi się iść na niego do kina - i bardzo dobrze! Miałem dawno go zobaczyć dlatego, aby ewentualnie przestrzegać przed nim, bo już tylko przeglądając go, czułem niepokój. I tak, intuicja mnie nie oszukała...

Wszedłem na Filmweb zobaczyć, czy jest ktoś z podobnymi odczuciami jak moje. Znalazłem krótki komentarz, który w zasadzie zaoszczędził mi roboty. Podzielam to zdanie:

"Ten film jest o rosnącym w siłę ruchu komunistycznym we Włoszech, a nie o ojcu Pio! Co gorsza, kilka scen z jego udziałem ociera się wręcz o bluźnierstwo i wywołuje niesmak. Ogółem to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem, nawet pod względem technicznym. Nie wiem dla kogo i w jaki celu powstał ten paździerz, ale na pewno nie dla katolików zainteresowanych życiem i osobą jednego z największych świętych Kościoła XX wieku."

Dodam tylko od siebie, że ja wiem dla kogo ten film powstał. I wiele innych, jak "Chata", "Milczenie", "Maria Magdalena" czy seriale "Młody papież" i "The Chosen. Wybrani". Dla katolików, by ich zwieść. Oszukać. Czasem wprost, a najczęściej bardzo subtelnie. Przede wszystkim letni katolicy, a takich jest ok. 95% albo i więcej łykną te plugastwa i fałsz, bo ich nawet nie rozpoznają.

Teraz dopiero sprawdzam, kto jest reżyserem tego filmowego potworka niby o św. Pio z Pietrelciny: no cóż, Abel Ferrara, twórca porno w latach 70, a później często współpracujący z Willem Dafoe. A ten... jak zagrał kiedyś bluźnierczo Pana Jezusa w słynnym "Ostatnie kuszenie Chrystusa" tak zagrał  później "antychrysta".

Zresztą, to bardzo częste schematy w Hollywood. Przykładowo Christian Bale zagrał też kiedyś Chrystusa, a później zagrał psychopatę w "American Psycho", gdzie mordował piłą mechaniczną kochanki. Albo Joaquin Phoenix, który zagrał Pana Jezusa tracącego "moc" przy dokonywaniu cudów w już wcześniej wspomnianej feministycznej "Marii Magdalenie", a rok później za rolę szalonego anarchisty Jokera, został odznaczony Oscarem. Tak się bezcześci Chrystusa, jest tu widoczny schemat.

Ale, niech będzie, po nitce do kłębka brnę w to dalej! Wyżej wymieniony Joaquin Phoenix jeszcze wcześniej zagrał w filmie "Ona". Film opowiada o związku mężczyzny ze... sztuczną inteligencją! A dokładnie z takim... "asystentem mowy" jak Cortana. No więc nie dość, że film z 2013 przewidział jak w "Czarnym lustrze" przyszłość, to głosu tejże aplikacji komputerowej w filmie użyczyła... Scarlett Johansson. A ta żydowskiego pochodzenia bardzo popularna aktorka zagrała natomiast w komercyjnym hicie "Lucy". Imię głównej bohaterki "Lucy" wybrano z pewnością celowo - jako skrót od "Lucyfer".

Film opowiada o kobiecie, która poddana zostaje eksperymentowi. Pewna substancja zostaje zmieszana z jej ciałem, w wyniku czego sztuczna inteligencja (czy aby na pewno?) zaczyna ją przejmować i jako "super-bio-komputer" Lucy zostaje... bogiem. Końcówka filmu daje widzącym wyraźną wskazówkę: Lucy siedzi po prostu w pentagramie. Nie dość wyraźnie ukazanym, ale kto ma widzieć, ten widzi. Piszę to tylko z pamięci, na szybko, bo film można by z pewnością po przypomnieniu go sobie, bardziej przeanalizować. Ale czy nie szkoda na to czasu?

Podsumowując ten spontaniczny wpis: najgroźniejszy satanizm to ten, którego trudno dostrzec. A żeby dostrzec, trzeba mieć łaskę widzenia.

sobota, 27 lipca 2024

O tym, że nie jestem małpą, że nie wpadłem w pułapkę Rumburaka i o tym jak skończą czciciele obrazu bestii.





W pracy mam telewizor, ale jest wyłączony. Gdy jest jakiś mecz czy inne wydarzenie jak Eurowizja, wyniki Wyborów, ale najczęściej sportowe, tak jak teraz Igrzyska Olimpijskie w Paryżu lub jeszcze niedawno Euro 2024, przechodzący ludzie dziwią się, że mam wyłączony telewizor. Niektórzy jakby sugerują, że jestem dziwakiem. Nie oglądanie telewizji albo nieinteresowanie się sportem jest czymś dla nich nienormalnym albo jest wręcz w ich mniemaniu grzechem.

Spójrzcie proszę Państwo na grafikę. Oto niedawno zrobione przeze mnie zrzuty ekranu reklam, które przewinęły mi się na FB. Te "gwiazdy" sportu są promowane przez TV. Nie mnie oceniać ich dusze. Czy wiedzą, komu służą czyniąc tak głupie gesty. Piszę "głupie" bo mam nadzieję, że czynią je bezwiednie. Ktoś im tak kazał, powiedział, że to jest tajemnicze, zwraca uwagę, zainteresowanie i podoba się pracodawcom... Że tak robią ludzie sukcesu i wszystkie sławy świata. Że jak oni będą tak robić, to też będą na najwyższej światowej półce...

No i służą szatanowi. Bo to wszystko są jego znaki. Ta piramida na telewizorze Phillipsa... To "L" ułożone z butów... L jak Lucyfer... Szatan puszcza do nas przez tych tzw. "celebrytów" oczko.

Zadaniem telewizji jest sterowanie masami. Programowanie mas. Zobaczmy, że mamy w telewizji różne programy. Co jest ich zadaniem? Podanie informacji? Tak, ale specjalnych! Rozrywka? Także podana specjalnie. Nawet jeśli nie w sposób jasny, to podprogowo.

No i jak to ostatecznie działa? A no tak, że telewizja, podobnie zresztą jak nauka, a idą one często w parze, jest traktowana jak bóg.

Co powiedzą w telewizji - jest święte! Przytoczyłbym tutaj sytuację ze słynnego filmiku, kiedy to polski youtuber jest zmuszany w markecie do założenia maseczki. Dlaczego? Oburzony ochroniarz sklepu tłumaczy: "Człowieku! Jest pandemia! Nie oglądasz telewizji?"

Tak więc wyrocznią nie jest teraz Pan Bóg, ale bóg telewizor.

Jeśli bóg telewizor powie, że jest zaraza - to jest. Mimo, że jakoś tego nie czuć, ale telewizja powoduje, że lęk wzrasta.

Jeśli bóg telewizor mówi, że trzeba przyjąć specyfik na zarazę - owce beczą, że Janda pcha się bez kolejki. A ona robi to celowo, by wywołać pożądanie na specyfik.

Jeśli bóg telewizor mówi, że mężczyzna jest kobietą i może on konkurować w sporcie z kobietami - ciemny lud ma to zaakceptować i nie może się temu sprzeciwić.

Jeśli bóg telewizor mówi, że można na niego patrzeć zamiast iść na Mszę św. - ludzie patrzą. I czują się usprawiedliwieni.

Jeśli bóg telewizor mówi, że Fałszywy Prorok, bestia druga jest papieżem - owce to przyjmą i zagryzą każdego baranka, który krzyczy, że to wilk, nie papież.

Doszliśmy w temacie do rzeczy najważniejszej: czym jest telewizor i co będzie z jego wyznawcami, jeśli się od niego nie odwrócą?

Św. Jan prawdopodobnie widział w wizji opisanej w Apokalipsie ludzi oglądających telewizję. "Obraz bestii, który ożył". To wszystko się zgadza, gdyż ludzkość adoruje te płaskie ekrany i wykonuje to, co one ludzkości mówią.

Natomiast koniec dla tych bezmyślnych, zaprogramowanych mas będzie tragiczny. Czytamy o tym w 14 rozdziale Objawienia św. Jana:

"«Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej,
i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę,
ten również będzie pić wino zapalczywości Boga
przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu;
i będzie katowany ogniem i siarką
wobec świętych aniołów
i wobec Baranka.
A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy
czciciele Bestii i jej obrazu,
i ten, kto bierze znamię jej imienia»."

Kto nie żyje Bogiem, zawsze będzie musiał uzupełnić pustkę czymś innym. Telewizja jest obecnie najwygodniejszą i najczęstszą alternatywą. I chociaż może wydawać się niegroźną, mało szkodliwą, jej wpływ na duszę jest ogromny, a celem jest jej potępienie. To narzędzie diabła.

Na koniec podam jeszcze przykład z nomen omen serialu: pamiętacie Państwo Arabelę? Czechosłowacki serial dla dzieci z lat 70-tych? Gorąco polecam, jest w mojej opinii "czysty", bo to były jeszcze te w miarę niewinne czasy...

Otóż, jest tam taki zły "czarodziej drugiej klasy" Rumburak. Przedostaje się on z Krainy Bajek do naszej rzeczywistości. Zgadnijcie Państwo, co go najbardziej zainteresowało w naszym świecie? Tak, telewizja! Został tak oczarowany tym środkiem manipulacji ludzkością, że postanowił wyczarować własne studio. Oto w naprawdę świetnym filmie dla dzieci mamy figurę antychrysta!

Panie Boże, dziękuję Ci, że nie małpuję innych. Że zdjąłeś mi klapki z oczu. Że dałeś mi rozum, bym wyłączył obraz bestii i się jemu nie kłaniał! Dzięki Tobie Boże jestem mądry, bo prawdziwa Mądrość pochodzi tylko od Ciebie, bo Ty Jesteś Mądrością!

wtorek, 23 lipca 2024

Braterskie upomnienie Państwa Świerzyńskich, twórców kanału YT "Trudno być katolikiem, ale warto"


Szanowni Państwo Macieju i Aniu (tak się Pani sama tytułuje) Świerzyńscy!

Od wielu miesięcy z Państwa kanału "Trudno być katolikiem, ale warto" przebijają się, i to co raz nachalniej, treści manipulujące katolickie społeczeństwo. Nie mnie oceniać intencje. Każdy katolik o zdrowym zmyśle wiary widzi, jak jest, jednak takich ludzi jest stosunkowo mało. Więcej jest ślepych owieczek, które nie myślą samodzielnie, i słuchają różnych pasterzy. I tą lukę Państwo wykorzystują. A skoro tak, są Państwo odpowiedzialni za prowadzenie owiec i za to na pewno Państwo odpowiedzą przed Sprawiedliwym Sędzią.

W filmie "Na prawach cytatu: tradycjonaliści wybrali antypapieża swoim panem! Co na to św. Jan Paweł II?" poruszyłem już Państwa wątek. Państwa fanpage był oznaczany na FB w poście polecającym ten film i jestem pewien, że natrafili Państwo na niego. Niestety, teraz widzę, że nie pomogłem Państwu w nawróceniu na drogę posłuszeństwa prawdziwemu Kościołowi, ale wręcz niestety Państwa rozjuszyłem i sprowokowałem do jeszcze większej upartości w nawoływaniu do wierności antypapieżowi.

Państwa program "Papież nie jest katolikiem, sam się ekskomunikował, posoborowie to fałszywy kościół? List Gibsona." wyemitowany 19 lipca 2024 to bezczelna manipulacja totalnie zamieszanymi katolikami i nie jest to tylko moje odczucie. Mimo trudności, iż nie jest to tekst, a mowa, zamierzam wybiórczo, ale po kolei, zrobić analizę wystąpienia Pani Ani w tym programie. Każdy może czytać moją analizę jednocześnie oglądając Państwa program...

"Ten odcinek powstał dzięki wsparciu patronów."

Przykro mi, ale Państwa sponsorzy przyczyniają się do prawdopodobnie nieświadomej służby diabłu, co zaraz udowodnię.

"Święta Tradycja nie legitymizuje świeckich, czy indywidualnych hierarchów do sądzenia papieża jako nie papieża, do ogłaszania go nie papieżem."

Tutaj mamy dowód na to, co zarzucam tego typu tradycjonalistom: faryzeizm. Bardzo wyraźnie sugeruje Pani, że Święta Tradycja jest ponad wszystko, czyli jest... "bogiem". Dokładnie tak, jak było to 2000 lat temu dla faryzeuszy, którzy Boga oskarżyli o satanizm ("A Doktorowie, którzy byli przyszli z Jeruzalem, mówili, iż ma Beelzebuba, a iż mocą książęcia czartowskiego czarty wygania." Mk 3:21) i Go ukrzyżowali. Dla tych, którzy umiłowali Tradycję bardziej niż Boga, dedykowany jest 23 rozdział Ewangelii wg św. Mateusza, który można by zatytułować "biada wam, uczeni w Piśmie!".

A zatem, nikt nie może wg. Pani (a jak się później dowiadujemy, Pani powtarza to za Bp. Athanasiusem Schneiderem z Astany) powiedzieć, że król jest nagi, tylko bożek "Święta Tradycja". Wobec tego, skoro "Święta Tradycja" powiedziałaby, że kogut to hipopotam, to dla Pani, kogut będzie hipopotamem, nawet jeśli by ktoś o zdrowych zmysłach powiedziałby, że to nie jest hipopotam, tylko kogut. Że berGOGlio nie jest papieżem, że nie mógł nim być, a nawet gdyby był - to już nim nie jest.

Przy okazji wyjaśniam, że określam publicznie od lat Franciszka nazwą "berGOGlio" po to, by wyjawić jedną z jakże widocznych tajemnic jego imienia: w nazwisku Bergoglio ukryte jest imię apokaliptycznego demona Goga, którym właśnie berGOGlio jest. I trzeba być ślepym, albo chcieć być ślepym, aby tego nie widzieć. Polecam przy okazji film "Co czuła św. Faustyna w urodziny Franciszka? Jaka jest liczba jego imienia? Co mówi o nim Biblia?", który wyjawia, że liczba imienia bestii, czyli liczba "berGOGlio" wynosi 666. Co jeszcze przy okazji dodam, a jest bardzo ciekawe, to liczba wszystkich zsumowanych imion papieskich daje kwotę 665, a berGOGlio jako "Franciszek I" jest znowu numerem 666. Cóż za "zbieg okoliczności", prawda? A Biblia nam mówi: "Tu jest mądrość. Kto ma rozum, niech zrachuje liczbę bestyjej. Abowiem liczba jest człowieka, a liczba jego sześć set sześćdziesiąt i sześć." Ap 13:18!

Następnym punktem, którego wątek ciągnie się przez cały program, jest Pani pomieszanie pojęć lub / i celowa nimi manipulacja. Chodzi o sedewakantyzm.

Jeszcze niedawno wszystko było jasne co do sedewakantyzmu: sedewakantyści to schizmatycy, którzy nie uznają papieży wybranych po Soborze Watykańskim II.

Oczywiście, sedewakantyzm jest błędem. Nie można odrzucać papiestwa i być w jedności z Kościołem. Jednak Pani nazywa sedewakantystami także tych, którzy odrzucają TYLKO PRAWDZIWEGO ANTYPAPIEŻA berGOGlio. Mało tego, jak wynika z dalszej treści programu, nie widzi Pani różnicy między pontyfikatami posoborowych Papieży, a (fałszywym) pontyfikatem berGOGlio! I to jest to! Państwo nie potraficie dobrze definiować pojęć, nie macie zmysłu w ocenie kto jest kim. Postawić obok siebie, na równi np. św. Jana Pawła II i berGOGlio jest bluźnierstwem! 

"Czy powstał jakiś dokument Kolegium Biskupów, oświadczenie oficjalne o utracie urzędu przez papieża Franciszka do tej pory? Wyszczególniające w nim konkretnie herezje, datę tych herezji kiedy się wydarzyły? Nie!"

No i znowu: kogut jest hipopotamem i dopóki Pani nie zobaczy dokumentu wydanego przez bożka "Tradycję", że kogut jest kogutem, że pieje a nie pływa w wodzie, to będzie dla Pani hipopotamem.

Jeśli ktoś to teraz czytający zagubił się w tej głupawce, to tłumaczę: wychodzi na to, że wg Pani Ani herezji u berGOGlio nie było; że berGOGlio nie podpisał się pod bluźnierczymi adhortacjami, encyklikami; nie czcił Paczamamy; nie całował butów muzułmańskich królów, rąk "żydom" (władcom tego świata); nie modlił się z szamanami; nie jest masonem; nie został wybrany przez masońską mafię na konklawe, które też przecież było zwołane bezprawnie, bo abdykacja Papieża, który był jeszcze tak naprawdę Papieżem do swojej śmierci, była nieważna; nie mówił, że trzeba każdemu dawać rozgrzeszenie bez względu na grzechy, że Piekło nie istnieje, że Matka Boża była jak każdy grzesznik; nie "zamurował" jako kardynał Najświętszego Sakramentu ujawnionego w brazylijskim Cudzie Eucharystycznym; nie udzielał Komunii św. "z rąk do rąk"; nie przyjął namaszczenia od protestantów; nie wzywał antychrysta z Tucho Fernandezem i rabinem Skórką; nie udzielił "spontanicznego" ślubu żyjącej od dekad w konkubinacie parze; nie wprowadzał błogosławienia par wiadomo jakich... tego i wielu, wielu innych faktów nie było, bo... Kościół tego nie podał! Ha! To przypomina sytuację pandemiczną: gdyby nie telewizja, nie wiedzielibyśmy, że jest pandemia! A zatem tego, czego nie ogłosi "Kolegium Biskupów" uważa się za niebyłe, a zdrowi na umyśle katolicy mają omamy?!

"Nawet jeśli pojedynczy biskup czy ksiądz jest przekonany o oficjalnej herezji papieża, materialnej, nie ma władzy by eliminować jego imię z odprawianej Mszy św."

Ma prawo, a nawet OBOWIĄZEK. Inaczej zdradza Chrystusa, jeśli zna prawdę, a jej zaprzecza. Popełnia wtedy bałwochwalstwo, oszukuje lud, odprawia rytuał satanistyczny!

Modlić się do Boga o jedność ze sługą szatana? Z demonem? Nawet jeśli ktoś się ze mną nie zgodzi, że berGOGlio to demon, a co oświadczam w Imię Boże - to rozpatrujmy stwierdzenie Pani Ani sprawiedliwie! Czy w żadnym wypadku ksiądz nie ma prawa nie wymieniać imienia demona? Albo nawet "tylko" antypapieża, kiedy ma o tym wiedzę i dowody, że na pewno jest to antypapież? Niesamowite!! Oczywiście, że nie tyle ma prawo, co MUSI przestać być w jedności z kimś takim, a jako pasterz MUSI chronić nie tylko siebie, ale także owce. Kim Pani jest Pani Aniu, że głosi Pani tak nielogiczne rzeczy?

Ale to nie wszystko, dalej jest dopiero manipulacja! Otóż podała Pani definicje herezji i schizmy, a następnie sugerowała, że kto by przestał wymieniać imienia berGOGlio na Mszy św., przestać go traktować jako papieża, ten byłby heretykiem i schizmatykiem. A przecież jest odwrotnie i takie odwracanie kota ogonem to czysto diabelska zagrywka! "Łapać złodzieja!" - krzyczy złodziej.

Kto pozostaje w jedności z heretykiem, kto uznaje antypapieża za papieża, kto pozostaje w jedności z antypapieżem - ten jest heretykiem i poza Kościołem. To jest ekskomunika z automatu!!

Następnie wywodzi się Pani na temat, że można stawiać opór papieżowi, ale zawsze z szacunkiem etc. Czyli cały czas wmawia Pani widzom, że są głupimi baranami i mają jak Pani wierzyć w to, że berGOGlio jest papieżem, który jest po prostu złym papieżem.

I ani przez moment i nigdy nie poruszycie Państwo tematu, a co poruszyłem w moim filmie, który Państwo widzieli, bo Państwa oznaczyłem, że wg. św. Jana Pawła II berGOGlio NIE JEST PAPIEŻEM I NIGDY NIM NIE BYŁ!! 

Można Państwu napluć w twarz, a Wy powiecie, że pada deszcz! A może wg Państwa zdanie św. Papieża Jana Pawła II się nie liczy? Może On nie jest papieżem? Z posoborowych może jest nim tylko Franciszek? Czasem mam takie wrażenie oglądając Państwa programy!!

Oto co po wsze czasy zarządził św. Papież Jan Paweł II w Konstytucji Apostolskiej "Universi Dominici Gregis" o wakacie stolicy apostolskiej i wyborze biskupa rzymskiego:

Rozdział VI

O tym, co należy zachować, a czego uniknąć w wyborze Biskupa Rzymskiego.

78. Jeśli przy wyborze Biskupa Rzymskiego popełniono by – od czego niech nas Bóg uchroni – przestępstwo symonii, postanawiam i deklaruję, że wszyscy ci, którzy byliby tego winni, popadną w ekskomunikę; latae sententiae i że jednak uchylona zostaje niebyłość lub nieważność tego symonijnego nadania urzędu, aby z tego powodu – jak już zostało ustalone przez moich Poprzedników – nie została zakwestionowana ważność wyboru Biskupa Rzymskiego.

79. Potwierdzając również przepisy Poprzedników, zabraniam komukolwiek, chociażby odznaczonemu godnością kardynalatu, pertraktować za życia Papieża i bez konsultacji z nim w sprawie wyboru jego Następcy lub obiecywać głosy czy podejmować decyzje w tym względzie w grupach prywatnych.

80. W taki sam sposób chcę powtórzyć to, co zostało usankcjonowane przez moich Poprzedników, w celu wykluczenia wszelkiej interwencji zewnętrznej w wybór Biskupa Rzymskiego. Dlatego na nowo na mocy świętego posłuszeństwa i pod karą ekskomunila latae sententiae zabraniam wszystkim i poszczególnym Kardynałom elektorom obecnym i przyszłym, jak również Sekretarzowi Kolegium Kardynałów oraz wszystkim innym uczestniczącym w przygotowaniu i wykonaniu tego, co jest konieczne do wyboru, przyjęcia pod jakimkolwiek pretekstem, od jakiejkolwiek władzy cywilnej zadania zgłoszenia weta lub tak zwanej ekskluzywy, także w formie prostego życzenia, czy też wyrażenia go zarówno wobec zebranego razem całego Kolegium elektorów, jak i wobec poszczególnych elektorów – na piśmie lub słownie, tak wprost i bezpośrednio, jak pośrednio lub poprzez innych, tak przed rozpoczęciem wyboru, jak w czasie jego przebiegu. Należy rozumieć, że taki zakaz rozszerza się na wszystkie możliwe oddziaływania, sprzeciwy, życzenia, przez które władze świeckie jakiegokolwiek porządku i stopnia lub jakiekolwiek grupy ludzi czy też poszczególne osoby chciałyby ingerować w wybór Papieża.

81. Kardynałowie elektorzy winni powstrzymać się ponadto od wszelkich form pertraktacji, uzgodnień, obietnic lub innych zobowiązań jakiegokolwiek rodzaju, które mogłyby zmusić ich do dania lub odmówienia głosu na jednego lub tylko niektórych. Jeśli to zostałoby rzeczywiście uczynione, nawet pod przysięgą, postanawiam, że takie zobowiązanie jest niebyłe i nieważne oraz że nikt nie jest zobowiązany do zachowania go; i od tej chwili grożę karą ekskomuniki latae sententiae tym, którzy przekraczają ten zakaz. Nie zabraniam jednak, by podczas Sede vacante mogła mieć miejsce wymiana poglądów na temat wyboru.

82. Jednocześnie zabraniam Kardynałom czynić ustępstwa przed wyborami czy też podejmować zadania za wspólną zgodą, zobowiązując się do wypełnienia ich w przypadku, gdyby któryś z nich został wyniesiony do godności papieskiej. Te obietnice, jeśli rzeczywiście byłyby uczynione, nawet pod przysięgą, uznaję za niebyłe i nieważne.

Jeżeli ktoś zna ww. papieską Konstytucję i twierdzi jednocześnie, że berGOGlio został wybrany na Stolicę Piotrową w wyniku działań "Mafii z St. Gallen", a jest to fakt - i że berGOGlio jest papieżem - takiemu proszę nie ufać. Jest to człowiek nielogiczny, coś jest z taką osobą duchowo lub psychicznie na pewno nie tak.

Zadaję więc Wam, Państwo Świerzyńscy pytanie: czy lekceważycie Papieża JPII? Czy Wasze nieposłuszeństwo wynika z tego, że Jego nie uznajecie za papieża, a wytykacie herezje i schizmę tym, którzy nie uznają prawdziwego antypapieża? I to komu? Jego Ekscelencji Abp Vigano? Kim Pani jest Pani Aniu? Taka pewność bije z ekranu. Taki ton nauczycielski! A nawet Biblii Pani nie zna? Czy jest Pani po prostu znowu nieposłuszna? Oto nakaz św. Pawła:

"Niewiasta niech się uczy w milczeniu, z wszelakim poddaństwem. A nauczać niewieście nie dopuszczam ani panować nad mężem: ale być w milczeniu." (Tm 2:11-12)

"Ani Abp Vigano nie podał dowodów na nielegalność papiestwa Franciszka, na to, że jest uzurpatorem! Nie ma żadnych dowodów, są na razie tylko domysły..."

Przeczytała Pani chociaż wszystkie oficjalne Listy JE Abp'a Vigano? Jeśli nie, to skąd Pani wie, że nie podał on dowodów na uzurpację berGOGlio?

Gdy ślepy ślepego prowadzi, to oboje do dołu wpadną. A tu nie o dół chodzi, a o jezioro gorejące siarką na wieczność. Tam zostanie wrzucona bestia Gog i ci, którzy za nim pójdą. To z Apokalipsy, którą próbuje Pani niekiedy nieudolnie interpretować i przez kanał nas nauczać. Jakim prawem, przy okazji?

Nie jestem sedewakantystą, albo inaczej: jestem nim od 31 grudnia 2022 - czyli od śmierci ostatniego Papieża Benedykta XVI. Nie bronię sedewakantystów, ubolewam że Abp Vigano ogłosił przy okazji tej całej nieważnej jego ekskomuniki, że jest sedewakantystą w znaczeniu "od SWII". Jednak to, jak Pani widzi drzazgę w oczach sedewakantystów, a w swoim faryzejskim nie widzi belki jest po prostu hipokryzją. To, ile razy Państwo pluli w swoich programach na posoborowych papieży, a teraz udajecie wrogów sedewakantystów, to jest po prostu obłuda. Ale my, prawdziwi, świadomi katolicy to widzimy!

A tutaj Pani ostrzega samą siebie i to, gdyby nie było dramatem, byłoby nawet śmieszne:

"Pamiętajmy, że zdamy sprawę z każdego absolutnie słowa wypowiedzianego do ludzi. My tutaj, każdy z nas. Jak to jest olbrzymia odpowiedzialność i ciężar spoczywający na nas, a co dopiero jaki zaciągamy grzech winy, gdy wmawiamy innym, jako zwyczajny wierny świecki (...), że papież nie jest papieżem."

Pani szczere spojrzenie w momencie kiedy Pani to wypowiada wzruszyło mnie, ponieważ myślę, że Pani naprawdę wierzy w to, że jest bezbłędna, a ci którzy mówią prawdę się mylą. To jest Państwa osobisty dramat. Tak było także 2000 lat temu. To znowu odwrócenie wszystkiego na lewą stronę.

To, co Państwo robią, jest po prostu piekielnie straszne. Domyślam się, że w Państwa oczach ja, który nazwałem berGOGlio demonem, jestem straszliwym heretykiem, nieroztropnym i pysznym głupcem. Dlatego... mam nadzieję, że zbliżające się Ostrzeżenie otworzy umysły Państwu i innym naprawdę kochającym Boga wiernym, ale odrzucającym w swej pysze objawienia dawane cały czas ludzkości przez Niebo. I wtedy będą Państwo zobowiązani odkręcać to zwiedzenie, które teraz głosicie. Będzie dużo płaczu, ale żebyście tylko dożyli tej "Godziny Damaszku", bo ona Was uratuje - jeśli okażecie skuchę, przyznacie się do błędów i będziecie błagać o litość...

Później Pani kontynuuje, mówiąc o "molach książkowych, zwykłych świeckich", którzy w swej pysze chcą "rozwiązać Kościół"... A Pani kim jest? Pani Aniu? Kobieto?! Żono?! Kim Pani jest? Zakonnicą? Nie czyta Pani książek i poleca w swoim sklepiku w ślepo? Czyta Pani! Więc i molem książkowym też Pani jest. I świeckim. Inni nie mogą się odezwać, tylko Pani ma patent na prawdę? Ale dlaczego?

I teraz hit, przepraszam ale tutaj już się nie da nie zaśmiać, bo to jest żenujące, wraz z tym montażem, kiedy to zostaje jakby wklejone. Czas na filmie: 16:10, to warto zobaczyć. Mówi Pani tak:

"Dzięki Bogu, że ja takiej odpowiedzialności i ciężaru nie biorę na siebie."

No komedia!!

"(...) Nie zgadzać się na herezje papieża, a co innego ogłaszać, że nie jest papieżem... To jest kolosalny ciężar moralny, jakiego nie ważyłabym się w ogóle wziąć na siebie, mimo że w Tradycji jestem 5 intensywnych lat (...)"

No to Pani Aniu chyba właśnie dlatego i to jest smutne. Bo będąc w Tradycji wcale nie potrzeba z automatu czuć się mądrzejszym od innych. Może właśnie gdyby nie traktowanie Tradycji wyżej od Boga, stałaby się Pani jak dziecko, przyjmowała Głos z Nieba, który cały czas woła. Może by Pani zdała sobie sprawę z tego, że Czasy Końca właśnie nadeszły i zarówno Pismo Święte, jak i proroctwa z objawień prywatnych i Katechizmu Kościoła Katolickiego muszą się wypełnić, więc trzeba brać pod uwagę, że kiedyś w końcu ten Fałszywy Prorok, bestia druga i ten Antychryst, bestia pierwsza MUSZĄ się objawić! I dlaczego nie mieliby akurat teraz? Kto o tym decyduje? Państwo czy Bóg!? A może Kolegium Biskupie? Święta Tradycja?

"Chociaż pod kątem teologicznym papieże wcześniejsi nie różnią się od papieża Franciszka. Niczym."

To być może najbardziej bulwersujące zdanie, które padło w programie. Mogłoby podsumować cały Państwa program, a może nawet i kanał: WIDZOWIE, NIE OGLĄDAJCIE TYCH BLUŹNIERSTW! NIE SŁUCHAJCIE PAŃSTWA ŚWIERZYŃSKICH, BO SIĘ POGUBLI W SWOJEJ PYSZE!!

Trudno być katolikiem, ale na pewno łatwiej nie słuchając "Trudno być katolikiem, ale warto". Bo to jest dopiero zwiedzenie brukowane dobrymi chęciami.

Jeszcze raz Pani pyta, "Gdzie dowody Vigano na to, że papież jest uzurpatorem i że ma złe intencje?"

O dowodach już pisałem wyżej, że trzeba być ślepym by o nie pytać. Albo leniem, czy też po prostu prowokatorem. Natomiast jakim prawem Pani zwraca się nt. Jego Ekscelencji Arcybiskupie Carlo Maria Vigano - "Vigano"? Poza tym, nigdy Abp Vigano zapewne nie stwierdził, że papież nie jest papieżem, tylko co najwyżej, że antypapież jest antypapieżem. To tak, jak by patrzeć na koguta powiedzieć: "ten hipopotam nie jest hipopotamem." Myślę, że ten argument podobałby się sir Chestertonowi.

Pyta Pani o dowody na to, że berGOGlio ma złe intencje? Tematyka Państwa kanału przypomina często, jak i teraz, cierpienie na syndrom sztokholmski. Niewytłumaczalna sympatia do oprawcy: oto wróg Kościoła pozbawia Go Mszy św. Wszechczasów, której nie ma prawa zakazać, przez co JEST WYKLĘTY (poza Kościołem, więc nie może być oczywiście papieżem!) na podstawie Konstytucji Apostolskiej, Bulli Quo Primum Tempore - o Ustanowieniu Wiecznego Kanonu Mszy Świętej Jego Świątobliwości Papieża Świętego Piusa V, z 14 lipca 1570 r., a Państwo dalej oznajmiają, że nie tylko ten demon jest papieżem, ale że mamy go uznawać za papieża, być mu poddanymi i posłusznymi. Nazywać kogoś w duchu antychrysta - głową Kościoła, ojcem świętym! I jeszcze pytać Arcybiskupa o dowody na złe intencje "papieża". No, to brzmi przynajmniej jak ww. syndrom, ale raczej jest to coś więcej!

"Św. Bellarmin nie uzasadnia odrzucania autorytetu, (...) on broni ponad wszystko papieża jako niezdolnego do trwania w formalnej herezji, bo Duch Święty prowadzi Kościół i przyobiecał, że Bramy Piekielne go nie przemogą."

Dziecinna manipulacja...

Zatem, jeżeli papież jest niezdolny do trwania w formalnej herezji, to Pani Aniu, człowiek uchodzący za papieża i trwający w formalnej herezji, a jest nim niewątpliwie przecież berGOGlio, nie jest, jak Pani sama głosi za św. Robertem Bellarminem - papieżem. Jest antypapieżem!

Tak, Duch Święty prowadzi Kościół. Ale PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ, a nie pod przewodnictwem bestii! Słyszała Pani kiedyś o Małej Trzódce? Albo o Resztce? A o 675 punkcie Katechizmu Kościoła Katolickiego? Może Pani nie uznaje tej niebieskiej księgi, bo jest posoborowa i lepszy jest Katechizm Księdza Gasparriego? Ale przecież Pani nie jest sedewakantystką!

No, dobrze, już się nie będę znęcał nad Pani kolejnym "samozaoraniem", przytoczę we fragmencie ten wypełniający się na naszych oczach punkt:

KKK 675 Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących (Por. Łk 18, 8; Mt 24, 12). Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię (Por. Łk 21,12; J 15,19-20). odsłoni "tajemnicę bezbożności" pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy.

Zatem Pani twierdzi, że Duch Święty przez to, że prowadzi Kościół, nie dopuści do tego, by Kościół został zwiedziony... 2000 lat temu mogłaby Pani stwierdzić, jak św. Piotr:

"Odtąd począł Jezus okazować uczniom swoim, iż potrzeba jest, aby szedł do Jeruzalem i wiele cierpiał od starszych i od Doktorów, i od przedniejszych kapłanów, i był zabit, i trzeciego dnia zmartwychwstał.

I wziąwszy go Piotr, począł go strofować, mówiąc: Boże cię uchowaj, Panie! Nie przydzie to na cię.

Który obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Pódź za mną, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, iż nie rozumiesz, co jest Bożego, ale co jest ludzkiego." Mt 16:21-23.

Bramy Piekielne nie przemogą, ale Pani nie rozumie absolutnie o co w tym chodzi. A to powoduje, że taka interpretacja jest herezją. Więc nie powinna Pani OD TERAZ, JAK JUŻ PANI WIE, CO NAROBIŁA więcej głosić i nauczać - zgodnie z Pismem Świętym ma Pani to zabronione! Proszę zlekceważyć te srebrniki z datków i zamknąć kanał! Lepiej bez pieniędzy żyć i być zbawionym, niż wprowadzać ludzi w błąd i być przez to potępionym! Oto kwintesencja mojego braterskiego upomnienia!

"Jeżeli nie mamy widzialnego Piotra, to gdzie jest Kościół? Bo tam gdzie jest Piotr, tam jest Kościół".

To zdanie prowokuje do oddzielnej rozprawki, a nie ma na to miejsca. Obecnie Kościół (nie berGOGliański!) jest pod opieką Ducha Świętego, a nawet i Piotra. Pierwszego Papieża.

Sytuacja "widzialna" jest wyjątkowa, dokładnie właśnie "sede vacante". Zgodnie z zapowiedzią św. Pawła w 2 Liście do Tesaloniczan, Papież Benedykt XVI pod rozkazem Ducha Świętego ustąpił miejsca niegodziwcowi.  Zgodnie z proroctwem św. Malachiasza oraz proroctwem Matki Bożej w Garabandal (w które Państwo z pewnością nie wierzą, dlatego m.in. błądzą) Papież Benedykt XVI był ostatnim Papieżem i więcej już nigdy żadnego nie będzie. Dlatego też nikt, ani Abp Vigano, ani następca Fałszywego Proroka berGOGlio, Małego Rogu - nie będzie papieżem, a prędzej będzie bestią pierwszą - antychrystem.

Następnie opisuje Pani dwie postaci: heretyka Girolamo Savonarolę, którego kard. John Newman opisał tak, jak można by opisać właśnie Państwa: broniąc ortodoksji, ale grzesząc pychą, postradali zmysły; oraz Mela Gibsona, wytykając mu jego grzechy. Mam pytanie: jeśli grzesznik mówi prawdę, to przez to że powiedział to grzesznik, nie jest to prawda? Wstydziłaby się Pani zniżać do takich obrzydliwych argumentów jak wykazywać czyjeś grzechy! Państwo mają patent na prawdę, bo... jesteście bezgrzeszni?

Mel Gibson porównuje Abp'a Vigano do św. Atanazego, na co Pani tłumaczy, że mimo wszystko św. Atanazy nigdy nie odnosił się z "takim brakiem szacunku" do Głowy Kościoła.

Jakim? Proszę o przykład! Kiedy Abp Vigano odniósł się "z takim brakiem szacunku" czy to do jakiegoś Papieża, czy to do antypapieża? Może dla Pani nazwanie prawdy prawdą jest brakiem szacunku? Może nazwanie antypapieża antypapieżem? Uzurpatora uzurpatorem? O co oskarża Pani JE Abp'a Vigano? Że nie nazywa koguta hipopotamem?

To nawet ja, przed Bogiem, tylko dlatego, że mam od Niego PEWNĄ wiedzę nt. berGOGlio, nazywam publicznie berGOGlio: Gogiem, antypapieżem, uzurpatorem, demonem z Piekła, Małym Rogiem, anty-Janem Chrzcicielem, nowym Judaszem, Fałszywym Prorokiem, bestią drugą wychodzącą z ziemi a mającą rogi jak u Baranka... I co, to jest brak szacunku? Gdzie mu ubliżyłem? Gdzie oczerniłem, szkalowałem, napisałem nieprawdę?

Prawicowcy są faszystami? Dbający o granice państwa rasistami? Ratowanie ludzi przed potępieniem jest mową nienawiści? Taka jest przecież Pani fałszywa narracja! O to oskarżacie świętych naszych czasów!! Odwracacie wszystko na lewą stronę, miłość i prawdę nazywając "mową nienawiści"!

Zaprawdę, dzisiejsze czasy to coś więcej niż walka z arianizmem! Ekskomuniki tego antykościoła są nieważne! Nic nie jest ważne, co czyni berGOGlio i jego czy to ślepe, czy tchórzliwe, a może łase na srebrniki lizusy.

Na koniec prosi Pani o ocenę postaw Mela Gibsona i Abp'a Vigano. Cóż, ja zostałem zmuszony (tak, bardzo niechętnie, bo jestem już tym bardzo zmęczony i duchowo i fizycznie) do oceny Pani programu i Państwa kanału. Upominam: zaprzestańcie zwodzić ludzi, ponieważ pycha zawsze powoduje zaślepienie. Aby Duch Święty zstąpił w Wieczerniku na Apostołów, musieli oni wyzbyć się pychy. A byli nią przepełnieni. Sądzili, że jako uczniowie Chrystusa są najmądrzejsi. Dopiero Matka Boża, MATKA ZBAWIENIA, "Gratia Plena", przyczyniła się do ich pokory, a tym samym gotowości na przyjęcie Pocieszyciela. Podobnie też Chrystus nie wybrał na swoich uczniów uczonych w Piśmie, ale zwykłych rybaków, prostych, niewykształconych ludzi. Aby nie dyskutowali, nie wymądrzali się, nie podpierali się "Tradycją".

"Elektryk i sprzątaczka" nie powinni wg Pani czytać dokumentów Kościoła, ale Pani Ania? Tak, Pani może. I Pan Maciej. Ahaaa... Podwójne standardy! Ślepi przewodnicy poszukują naiwnych baranów do prowadzenia w dół do jeziora siarki! Czy jest ktoś, kto tego nie widzi? Tej obłudy, pychy, hipokryzji wylewającej się z ekranu Państwa kanału?

"Najłatwiej jest powiedzieć: papież zły to nie papież".

Nie. Pani nic nie rozumie. Albo udaje.

"Musimy poczekać na opatrznościowe rozwiązanie tej całej sytuacji kryzysowej przez Boga."

A wie Pani, że Pan Bóg poddaje nas próbie nie po to, byśmy czekali? Że bierność jest grzechem? Że tu na ziemi Kościół nazywa się Kościołem Walczącym, a Pani poleca prędzej modernistyczną wersję "Kościoła Pielgrzymującego"?

A skoro już chce Pani wszystko oddać w Ręce Boga i nic nie robić, to może chociaż przestaliby Państwo się wtrącać? Rzeczywiście, lepiej nic nie robić, niż głosić w mediach dla tysięcy zdezorientowanych owiec to, że demon jest głową Kościoła!! Jakie tego będą konsekwencje? Jest o tym napisane w Apokalipsie droga Pani Aniu: wieczność w jeziorze siarki! Dla tych, którzy pozostaną wierni Gogowi! I już o tym dzisiaj tutaj wspominałem 2 razy!

"Jak widzimy, Kościół się mylił, nawet w osobie Papieża Liberiusza"

No właśnie. Cieszę się, że Pani to chociaż zrozumiała.

"(...) i w ten sposób uratujemy Kościół uświęcając siebie samych, zaczynając od siebie samych, osądzając siebie samych, niż zajmując się sprawami teologicznymi, doktrynalnymi, do których nie jesteśmy powołani, nie mamy kompetencji, choćbyśmy zgłębili, przeczytali przez 15 lat wszystkie księgi... Nie nam jest osądzać papieża, czy jest papieżem, czy nie jest papieżem."

No i znowu śmieszne by to było, gdyby Pani nie mówiła tego serio. To brzmi jako samokrytyka. Myślałem, że powie Pani wreszcie: "w sumie to nie mam prawa tego nagrywać", ale tak się nie stało. Hipokryzja, a do tego: "nie nam osądzać koguta, czy jest hipopotamem czy kogutem". Nie nam, lepiej niech zaprowadzi miliardy do Piekła? Które wg niego nie istnieje, a więc "róbta co chceta", hulaj dusza! Wg tego "papieża" dusze niedobrych ludzi znikają przecież po śmierci!

Mówi Pani, że Chrystus uchroni nas przez modlitwę, "nawet tych prostaczków". Powiem Pani: nie nawet! Ale właśnie przede wszystkim!! Zamiast zarozumiałych vlogerów stańmy się właśnie prostaczkami! Jak dzieci. Bo uczeni w Piśmie za dużo mędrkują, a to może okazać się głupotą w Oczach Boga.

Cytaty z Pisma Świętego za Biblią ks. Wujka.

czwartek, 18 lipca 2024

Synowskie upomnienie dla Ks. Ireneusza Symplicjusza Sobczyka i dla Ks. Sławomira Kostrzewy


Księże Ireneuszu! 14 lipca 2024 umieścił Ksiądz na swoim profilu FB bulwersujący wpis, atakujący obrońców Najświętszego Sakramentu. Moja jego analiza:

"Katolic,y którzy w imię walki o komunię świętą do ust niszczą drugiego człowieka, nie mają tak naprawdę szacunku do komunii świętej."

Proszę pisać "Komunia św." z wielkiej litery. To jest brak szacunku do Boga!

Od kiedy to ratowanie człowieka jest "niszczeniem człowieka"? Czy nie wie Ksiądz, że kto nie godnie spożywa Pana Jezusa, śmierć sobie spożywa?

"Jezus powiedział: "cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich, choćby najmniejszych, mnie uczyniliście"."

Tak. Zatem ratując choćby tego najmniejszego, by nie bezcześcił Najświętszego Sakramentu, czynimy dobro jakby Bogu. Ksiądz natomiast obraca kota ogonem (cecha przypisywana kudłatemu) używając do emocjonalnego szantażu Słowa Bożego!

"Nie jestem zwolennikiem komunii świętej na rękę, wręcz przeciwnie uważam komunię na klecząco do ust za najgodniejszą, jednak nigdy, w żadnym wypadku, nie pozwalam obrażać i niszczyć człowieka, który w taki sposób Chrystusa chce przyjmować."

Upominać należy roztropnie, z miłością. Lecz obawiam się, że Księdza "obrażanie i niszczenie" jest tym samym, co "faszyzm" prawicy dla TVN czy "obraźliwe słowa Abp'a Vigano przeciw papieżowi" według np. PCh24.pl. Miłość i miłosierdzie staje się "mową nienawiści", a Ksiądz wchodzi w tą lewicową narrację.

"Potrzeba formacji, dialogu i miłości, a nie fanatycznego, szatańskiego obłędu, z którym atakuje się bliźnich i to jeszcze w imieniu katolicyzmu. Ostrzegam przed fanatykami, bo najczęściej mają coś wspólnego z ruchami i kapłanami, którzy są nieaprobowani przez Kościół lub wręcz są poza Kościołem."

Tak, potrzeba miłości, bo bez niej jesteśmy jak cymbały brzmiące. Jednak to, co Ksiądz nazywa ostro "satanizmem", jest zapewne... głosem rozsądku, troską o Boga, sacrum, Kościół i zbawienie dusz. A ci "fanatycy", ruchy i kapłani nieaprobowani przez Kościół kim są? Na pewno chodzi Księdzu o tych, którzy nie czczą ani Pachamamy, ani indiańskich bożków. Którzy buntują się przeciwko posłudze kobiet, błogosławieniu par nie będących małżeństwem, bezwyjątkowemu udzielaniu rozgrzeszenia i mowie, że piekło nie istnieje. Ci krytykanci Franciszka nie są aprobowani przez Kościół. A może tutaj dopiero powinien Ksiądz użyć małej litery? Bo o jaki "kościół" Księdzu chodzi?

"Przypominam, że do 10 wieku, komunię udzielano przede wszystkim na rękę i na stojąco. później zaczęto wprowadzać strach przed eucharystią (przez sekty katarów i albigensów) i wymuszano klękanie, co zaowocowało w wiekach średnich nieprzyjmowaniem komunii świętej. Stąd zrodziło się przykazanie kościelne, by w czasie wielkanocnym komunię świętą przyjmować."

"Eucharystia" piszemy z wiekiem litery!

Ksiądz przypomina nic innego, jak herezję archeologizmu potępioną przez Papieża Piusa XII. Jakże rozpowszechnianą wśród sekty neokatechumenatu! Miał Ksiądz jakieś wizje, że wie Ksiądz jak było przez pierwsze 1000 lat z Komunią św.? Był tam Ksiądz?

Bł. Anna Katarzyna Emmerich była duchem podczas udzielania Pierwszej Komunii św. we Wszechczasie: "Widziałam, że kawałki chleba [Pan Jezus] położył na płaskim talerzu podobnym do pateny, a następnie podawał je każdemu do ust."

Jeżeli kiedykolwiek były przypadki udzielania Komunii św. na rękę, były spowodowane koniecznością! W dzisiejszych czasach jest to wymysł szatana! Upominam Księdza, by nie był Ksiądz jego adwokatem!

"Tradycja kościoła opiera się na Słowie Bożym i nie jest niezmienna tak, jak Boże Słowo, wiele rzeczy może się w niej zmieniać i rozwijać. Zależy to od wielu czynników."

Tradycja, czyli zasady Kościoła mogą być zmienne, tak, ale zawsze w wyniku powiększającej się wiedzy o Prawdzie, a nie w cofaniu się do błędów! Skoro Kościół wycofał w pewnym momencie coś, to nie po to by do tego wracać!

"Jeśli ktoś w imię Tradycji chcę zachować szczególny szacunek dla najświętszego sakramentu, ale atakuje i niszczy drugiego człowieka, to co to jest za tradycja, jakaś szatańska?"

Najświętszy Sakrament piszemy z wielkiej litery!! Nie wiem, czy Ksiądz robi to specjalnie? Naprawdę?!

Co do reszty, czyli "niszczenia człowieka" i zarzut bycia miłosiernym w imię szatana, to już było omawiane wyżej... Ale dodam, że i żydzi zarzucali Chrystusowi, że ma w sobie Belzebuba.

"Nie widzę żadnego problemu, żeby w Kościele było wiele rytów, bo wszystkie należą do Chrystusa jako jedynego Pana Doskonałej Ofiary."

Na szczęście Ksiądz nie jest Papieżem. Kościół jest Kościołem powszechnym, jedynym prawdziwym, apostolskim, katolickim. A Papież Pius V ustanowił jeden ryt dla Kościoła po wsze czasy. Stąd nazwa "Msza św. Wszechczasów". I nikt nie ma prawa jej zabronić odprawiać, a Ksiądz jako kapłan Kościoła Rzymsko-katolickiego powinien zabiegać, by był tylko 1 ryt, i ten ustanowiony jako obowiązujący na wieki. Tymczasem Ksiądz promuje jakieś profanum multi-kulti.

"Straszenie ludzi, że będą potępieni, bo przyjęli komunię świętą na rękę albo, że Pan Jezus odchodzi z hostii kiedy przyjmuje się komunię na stojąco lub na rękę, jest herezją i nie ma nic wspólnego z Kościołem!"

Nigdy herezją nie może być ratowanie dusz od potępienia. Jeśli ktoś świadomie bezcześci Najświętszy Sakrament i się nie opamięta - tak, będzie potępiony. Proszę nie oszukiwać wiernych!!

Rzeczywiście, Pan Jezus nie odchodzi z konsekrowanej Hostii, kiedy się Go przyjmuje w sposób karygodny na rękę. Nie, On tam cały czas Jest. W pełni w każdym okruszku upadającym na ziemię, wytartym o sweter, pozostającym na brudnej dłoni. I tak jak nie zszedł z Krzyża, tak i pozostaje w Hostii i cierpi. Przechodzi ponowne ukrzyżowanie, jak 2000 lat temu, tym razem jednak poprzez Swoje Mistyczne Ciało Kościół. Kto Go teraz krzyżuje? Przede wszystkim znowu uczeni w Piśmie!

"Módlmy się za tych wszystkich fanatyków, zwodzicieli, ludzi okłamujących wiernych fałszywymi objawieniami, oraz za kapłanów, którzy nie patrzą na to by prowadzić ludzi do nieba ale na jakieś inne własne interesy, nie formując duchowo."

To już wyżej było komentowane. Po prostu... "módlmy się za faszystów, którzy walczą o Prawdę i zbawienie". Fałszywe objawienia? Biada Księdzu, jeśli nie są fałszywe! Pokory, pokory, pokory!!

"Módlmy się o jedność i nawrócenie."

Tak. Ale nie o jedność w nieprawdzie. Będziemy w jedności tylko w Prawdzie, a kto głosi fałszywą ewangelię, niech będzie wyklęty! Poza jednością!

Tak. Módlmy się o nawrócenie zwodzicieli, którzy swoim autorytetem próbują oszukać naiwnych, doprowadzić ich do potępienia. O kamieniu młyńskim nie wspomnę, bo by mnie FB zablokował za "mowę nienawiści".

"Gdzie nie ma miłości nie ma Bożej obecności."

Amen! Tylko, że kontekst diabelski.

Na drugi dzień Ksiądz napisał:

"Mój poprzedni post okazał się kijem w mrowisko. Pisałem o agresji i fanatyzmie. Wielu pokazało jak są prymitywni i jak szatan przez nich działa. Wstyd!!!!!!!!!!"

Widać, że ekscytuje się Ksiądz aferą i jest dumny ze swojego braku mądrości. A gdyby tak z pokorą przeczytać te komentarze raz jeszcze i zamiast krzyczeć, użyć wspominanej MIŁOŚCI? Czy to nie hipokryzja? Przez kogo działa tutaj szatan? Jeszcze raz: jego domeną jest odwracanie wszystkiego na lewą stronę, do góry nogami. Krzyczy złodziej: "łapać złodzieja!!".

A teraz do Księdza Sławomira Kostrzewy:

Księże Sławomirze! Jakże poważany jesteś, lubiany, ceniony! Sławny! Już kiedyś się posprzeczaliśmy, dlatego nie mogę u Księdza nic komentować. A dlaczego teraz Księdza publicznie upominam?

Bo na ten straszny wpis Ks. Ireneusza Ksiądz odpowiedział w komentarzu: "Bardzo dobrze napisane." Wsparł Ksiądz żenujące treści kapłana, treści które zwodzą i nakłaniają do grzechu. Dlaczego?

Rozumiem, że mogło Księdzu chodzić o poparcie tego, że mamy upominać z życzliwością, nie być brzmiącymi cymbałami, "nie wylewać dziecka z kąpielą".

Ale Ksiądz poparł 3 wyrazami całość. Bez żadnego "ale". Podpisał się Ksiądz pod tą prawdziwą mową nienawiści wobec Kościoła Walczącego, wobec BOGA!!

Kochani Kapłani! Nie idźcie tą drogą! Największa cześć na tej Ziemi należy się Najświętszemu Sakramentowi. A Komunia św. na rękę jest po prostu podeptaniem Chrystusa. Każda krytyka tej profanacji jest święta. Nie ma dwóch kościołów, tak jak nie ma dwóch Chrystusów.

Jest jeden Bóg. Jeden Chrystus w wielu konsekrowanych Komunikantach. Jeden i ten sam Chrystus w każdym kapłanie!

Błagam Was, jeśli podczas Mszy św. przemawiacie w Imię Boże, Wasze Słowo jest Słowem Boga, przez co mamy Chleb Życia. Nie czyńcie ze swych ust i/lub paliczków narzędzi diabła!

Pokora jest kluczem do Prawdy! 🙏😇💙❤️❤️❤️