Postanowiłem stworzyć listę top 10 książek, które można sprezentować kapłanowi. Może na urodziny, może z okazji rocznicy święceń, może z powodu wizyty duszpasterskiej z okazji Świąt Bożego Narodzenia, a może ot tak, po Mszy św., z czystej synowskiej troski. Bo nie są to oczywiste książki typu: Biblia, albumy pamiątkowe, brewiarz... Nie! Kryteria książek, jakie chcę polecić w tym przemijającym 2021 roku, to książki pilne i uświadamiające. Zresztą, sami Państwo oceńcie mój wybór:
10.
Marcantonnio Colonna - Papież dyktator. Skrywana historia pontyfikatu papieża Franciszka [FUNDACJA PRO MARIA ET VERITATE]
Wydaje mi się, że wydana w Polsce już w roku 2018 książka "Papież dyktator" nie zdobyła wtedy zbytniej popularności. Dziś jednak, kiedy herezje Franciszka obnażają o nim prawdę, książka ta zyskuje drugie życie. Paweł Lisicki, znany pisarz katolicki i redaktor naczelny "Do rzeczy" tak napisał o książce "Papież dyktator":
"Książka Colonny to jednak przełom – już nie chodzi o spór teologiczny, ani też o pojedynczy, krytyczny artykuł. To ostry, konsekwentnie i z pazurem przeprowadzony atak na cały pontyfikat. Autor „The dictator pope” nie pozostawia żadnych złudzeń co do oceny Franciszka. „Pod maską genialnego człowieka ludu skrywa się dyktator, który rządzi za pośrednictwem strachu. By uniemożliwić i odwrócić reformy, jakich od niego oczekiwano, zawarł on przymierze z najbardziej skorumpowanymi urzędnikami watykańskimi”. Według Colonny prawdziwy Franciszek jest całkiem inny niż jego wizerunek, stworzony na potrzeby postępowej opinii publicznej. Ten prawdziwy jest po prostu żądnym władzy i nieznającym ograniczeń tyranem, który nie waha się używać intryg, podstępu i szantażu."
9. o. Augustyn Pelanowski - List Judasza nie Iszkarioty [PAGANINI]
Tak wydawca Paganini pisze o książce księdza Pelanowskiego:
"To zdumiewająca medytacja na temat skromnego, zaledwie jednostronicowego Listu świętego Judy, poprzedzającego Apokalipsę.
Tytuł Apokalipsa pochodzi od czasownika greckiego APOCALYPTEIN, które da się przetłumaczyć jako objawienie albo odsłonięcie czy nawet… zdemaskowanie. Wszyscy chyba doskonale widzimy, że świat, a także Kościół, stał się, w poprzednim stuleciu, i w tym, które się rozpoczęło, jeszcze intensywniej teatrem niezwykle zaciętej walki zła i dobra, walki Boga i Szatana – o nas, o wierzących.
Pokuta mogłaby zmienić wyroki Boga i mogłaby powstrzymać inwazję zła, herezji, zarazy, wojny, głodu, drożyzny, w końcu ponurej i bladej śmierci, ale niewielu to czyni. Ostatnia szansa zostanie zaprzepaszczona, ale ocaleje Reszta. To słyszę od czterech lat.
Gdyby teraz święty Juda stanął przed tobą, powiedziałby: „Ludzie nawet nie rozumieją, co złego uczynili, choć mogli zrozumieć. Ich niewiedza własnych win nie jest bez wielkiej winy!” "
Według opinii wielu, jest to najmocniejsza pod względem krytyki berGOGlio książka ks. Pelanowskiego!
8. Roberto de Mattei - Miłość do papiestwa a synowski opór wobec papieża w historii Kościoła [KEY4]
Pięknie wydana książka, w twardej oprawie i niewidoczną na zdjęciu, tłoczoną tiarą na okładce. Książka dzieli się na 3 części: felietony włoskiego historyka Kościoła Katolickiego profesora Roberto de Mattei, jego konferencje oraz z nim wywiady. Oto fragment jednego z rozdziałów:
"23. Najstraszliwsza schizma, jaką świat kiedykolwiek widział.
4 lutego 2019 roku papież Franciszek oraz wielki imam Al Azhar Al-Teyyeb podpisali w Abu Zabi dokument "o ludzkim braterstwie dla pokoju na świecie i zgodnego współistnienia". Deklaracja rozpoczyna się od odwołania do Boga, który - jeśli ma być Bogiem wspólnym dla wszystkich - może być jedynie Allahem muzułmanów."
7. o. Adam Czuszel - "Notatki z Podziemia" [SHERITH]
Jak wygląda życie zakonnika w Kościele Katakumbowym? Oto mini dziennik z takiego Kościoła.
Podobnie jak współbrat ks. Augustyn Pelanowski, ks. Czuszel jest "kapłanem wyklętym". W opinii znających książki obu zakonników, "Notatki z podziemia" są jeszcze mocniejsze od dwuczęściowego bestsellera "Ocalenie" ks. Pelanowskiego.
"Notatki z podziemia" to zbiór rozmyślań spisywanych przez połowę 2020 roku (luty-lipiec). Dodatkowo, ks. Adam przytacza w całości na końcu książki słynny "List otwarty do Biskupów Kościoła Katolickiego" i poleca go przeczytać najpierw. Więc jest... ostro!
Ks. Abp Jan Paweł Lenga MIC - Sekta Bergoglio. Potrzebna kontrrewolucja katolicka [WYDAWNICTWO ŚW. TOMASZA Z AKWINU]
Jego Ekscelencja poszedł na całość. Wcześniejsze 3 książki Arcybiskupa podyktowane Panu Stanisławowi Krajskiemu ("Przerywam zmowę milczenia", "Trzeba ratować Kościół!" oraz "Słowo na trudny czas") przebija pod względem ostrych słów Prawdy "Sekta Bergoglio".
Arcybiskup jest gotowy na męczeństwo, tak jak np. najsłynniejszy z obecnych obrońców Kościoła Abp Vigano albo również pochodzący jak Abp Lenga z Kazachstanu - Bp Athanasius Schneider i kilku, ale stanowczo zbyt niewielu księży broniących wiary. To są prawdziwi kapłani naszych czasów! To jest Kościół Walczący! To są PASTERZE!
Oto kilka tytułów rozdziałów z "Sekty Bergoglio", które dużo nam powiedzą:
"Przepraszam was diabły chodzące po ziemi, ale to ja jestem w Kościele katolickim"
"Masoni kościelni, czyli sekta Bergoglio"
"Kościół powinien być na straży zbawienia, a nie zdrowia"
"O tajnym odprawianiu Mszy Świętej trydenckiej"
"Trzeba być posłusznym bardziej Jezusowi Chrystusowi, niż namiestnikowi, który głosi błędy"
"Oni chcą dobrze i ciepło spać sobie i żyć przy korytku, przy stojących kopertach"
"A Chrystus i tak przyjdzie jako Pan nieba i ziemi"
Michael Voris - Ruch oporu. Walka z szatanem we wnętrzu Kościoła [AA]
Znany amerykański dziennikarz, prezes Church Militant, twórca programu "The Vortex" w kolejnej po "Broń" (o Różańcu św.) i "Kościół Walczący" wydanej w Polsce książce.
Autor opowiada o narastających w Kościele problemach, rozpoznaje znaki czasów. Ukazuje cechy "kościółka milutkich ludzi", wspomina takie tematy, jak: homoseksualizm (jest o naszym polskim, walczącym z homoherezją kapłanie ks. Dariuszu Oko), ogólna lewicowa indoktrynacja, antykoncepcja, ONZ, Rockefellerowie, franciszkowe adhortacje, Jan Paweł II i inni ludzie Kościoła. Jednak jest tu, szczególnie w obszernym podsumowaniu to, co charakterystyczne dla Vorisa: przesłanie płynące z serca, nawoływanie do duchowości, porady jak żyć i co robić by uratować siebie, innych, Kościół. Wg autora Kościół Katolicki toczy największą w Jego historii walkę.
Jeśli wyczuwamy, że ksiądz którego chcemy obdarować na pewno będzie niezadowolony z książki ukazującej już po okładce, że będzie ona krytykować berGOGlio, to myślę, że "Ruch oporu" będzie dobrym wyborem. Bardziej się tu obrywa bowiem "ludziom Franciszka" niż jemu samemu. Nie, żeby Voris był nieświadomy! On po prostu unika krytyki "papieża", bo to wg niego zapewne roztropne.
Zestaw aż trzech książek na jednej pozycji mojej listy nie jest bez powodu. Wszystkie one dotyczą chyba największego bohatera naszych czasów: wysoko postawionego kapłana rzymskokatolickiego, który postanowił wyjawić prawdę o berGOGlio. Spotkało Go za to prześladowanie.
Można zakupić wszystkie książki, gdyż treści się nie powtarzają. To tak, jakby wydawcy, a każdą z książek wydał kto inny, dopilnowali aby treści nie były duplikowane. To wspaniale!
Aldo Maria Valli - Sprawa Vigano. Arcybiskup przeciw gorszycielom [AROMAT SŁOWA]
"Sprawa Vigano" to szczególnie lektura dla tych, którzy nie są w temacie. Dla których były nuncjusz apostolski w USA (2011-2016) jest jeszcze postacią enigmatyczną. Jednak zawiera ona, prócz opisu całej sytuacji ciekawe wywiady, fragmenty artykułów, a nawet jeden z listów Jego Ekscelencji do kard. Marca Oueletta.
Abp Carlo Maria Vigano - Listy arcybiskupa Vigano [STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI]
Druga książka to w sumie broszura zawierająca tylko 4 listy z lat 2018-2019. To od nich, po słynnych "Dubia", zaczęło być głośno o Abp Vigano. Ze względu na właśnie taką formę książeczki, jest to dobra opcja by zakupić nawet kilka sztuk i podarować kapłanom. I... chyba tak zrobiono, gdyż nakład się niestety wyczerpał. Bynajmniej ja nie mogę nigdzie znaleźć możliwości zakupu...
Abp Carlo Maria Vigano - Zanim Nadejdzie. Listy arcybiskupa Vigano [3DOM]
Na szczęście jest też trzecia książka. Wydana przez 3DOM w 2020 roku zawiera również listy, ale i wywiady z Arcybiskupem. W głównej mierze dotyczy to drugiej połowy 2020 roku. Ważnym i atrakcyjnym jest Dodatek, zawierający listy Biskupa Athanasiusa Schneidera, Petera Kwasniewskiego i innych wybitnych watykanistów.
Jeśli mieliby Państwo zakupić księdzu tylko jedną z tych trzech książek, zdecydowanie ta jest wg mnie najlepszym wyborem. 3DOM obiecał kontynuację wydawania książek z kolejnymi listami Abp'a, a te jak wiemy są cały czas przez Jego Ekscelencję pisane.
John Lamont i Claudio Pierantoni - Obrona wiary w obliczu współczesnych herezji, Tom I [3DOM]
Jeśli to jest tom pierwszy, to już nie mogę się doczekać kiedy wydawnictwo 3DOM wyda tom drugi! Zaiste, berGOGlio nie zakończył jeszcze swoich przygotowań na przyjście antychrysta!
Autorzy książki pięknie zebrali na prawie 380 stronach zbiór herezji, które atakują Kościół przede wszystkim przez rządy uzurpatora! Są tu m. in. obszernie skomentowane: heretycka adhortacja Amoris Laetitia, wywiady medialne Franciszka oraz brak reakcji na Dubia i Synowskie Napomnienie Sług Bożych i ludzi Kościoła. Ogólnie, to jest to zbiór dokumentów i listów, dyskusji między ludźmi Kościoła! A Przedmowę do książki napisał sam Arcybiskup Carlo Maria Vigano!
Uważam, że ta pozycja może otworzyć oczy wielu kapłanom. W zasadzie to mimo iż ustanowiłem tą książkę na trzecim miejscu, to jest to chyba książka roku 2021! I dziwnie o niej cicho...
Książka tak ważna w dzisiejszym czasie, że powinna zostać umieszczona przeze mnie na pierwszym miejscu listy. Jednak musiałem ustąpić innemu tytułowi, który jest obecnie najpilniejszy, o czym już za chwilę.
"Ostateczne wezwanie" to zbiór orędzi Trójcy Świętej i Matki Bożej z Księgi Prawdy. Zbiór wyselekcjonowanych tych orędzi, które dotyczą szczególnie kapłanów i są do nich skierowane. To Słowo Boże jest słodkie w ustach, bo daje nadzieję, ale i gorzkie w żołądku, bo ujawnia gorzką Prawdę obecnego czasu zdrady.
W zasadzie, to na mojej liście powinna widnieć na pierwszym miejscu cała Księga Prawdy, wszystkie 5 tomów. Jednak chodzi tu o praktyczność, dlaczego wybrałem "Ostateczne wezwanie": cena książki, pilne i konkretne przesłanie do duchowieństwa. Kto nie zna Księgi Prawdy, a "Ostateczne wezwanie" zrobi na nim wrażenie - z pewnością sięgnie po całość.
Dla tych, którzy nie wiedzą: Księga Prawdy to przepowiedziana w Biblii książka, której treść została objawiona prorokowi Danielowi (temu, który w Starym Testamencie nie spłonął w piecu i którego lwy nie zjadły) oraz św. Janowi Apostołowi na wyspie Patmos - co opisał w Apokalipsie. Księga Prawdy jest zresztą odtajnieniem symboliki Objawienia św. Jana.
W latach 2010-2015 Księga Prawdy została podyktowana prorokowi Marii od Bożego Miłosierdzia w Irlandii. Z powodów kontrowersji, takich jak np. zapowiedź ustąpienia Papieża Benedykta i opanowania Watykanu przez postać biblijną: fałszywego proroka (co wskazuje jednoznacznie na Franciszka), Księga Prawdy nie została uznana przez władze kościelne. Dysonans poznawczy wielu, nawet szlachetnych kapłanów, nie tyle nie pozwolił na akceptację tego obiecanego przez Boga Słowa, co poprzez ich pychę Księga Prawdy została wręcz okrzyknięta "szatańskim zwiedzeniem". To analogicznie tak, jak prawie 2000 lat temu, również uczeni w Piśmie, bluźnili Bogu, że przemawia w imię bezlzebuba...
Proszę się nie bać: kupować i obdarowywać. Wszystko badać, a co szlachetne zachowywać. Skoro Bóg obiecał i dotrzymał Słowa - nie można tego lekceważyć. Błogosławiony kto zachowuje Słowa tej Księgi!
Pierwsze miejsce na mojej liście zajmują dwie książki, do wyboru. Obie mają za zadanie stawać w obronie Najświętszego Sakramentu. Jest to sprawa najpilniejsza, bowiem dziś, dzięki fałszywej pandemii, udał się całkowicie spisek przeciw Bogu, przeciw Kościołowi i przeciw Najświętszemu Sakramentowi. Chodzi o udzielanie Komunii św. do ręki. Profanacja Boga jest najważniejszym zadaniem i celem satanistycznego planu realizowanego przez masonów zasiadających w rządach państw i w zinfiltrowanym Kościele.
W obronie czci do Najświętszego Sakramentu przeciwko Komunii Świętej do ręki [ANTYK]
Wydana już w roku 1999 książka została napisana przez świeckiego, właściciela wydawnictwa Antyk, Pana Marcina Dybowskiego. Już w zeszłym wieku autor zauważył przychodzące z zepsutego Zachodu zagrożenie udzielania Boga na rękę w kościołach katolickich. Dziś, 20 lat później to stało się w Polsce faktem na masową skalę!
Obszerny wykład (370 stron) ukazuje nam historię drogi do profanacji. Marcin Dybowski przedstawia najpierw czym (a raczej Kim) jest Najświętszy Sakrament i jaka należy się Jemu cześć. Następnie przedstawia manipulacje modernistów i ich walkę z Bogiem, której celem jest utrata wiary wiernych w obecność Żywego Boga w konsekrowanej Hostii.
Książka jest próbą uświadomienia ludziom, że Komunia św. to nie tylko Tradycja, której nie można ruszyć, ale Jezus Chrystus i Jego pełnia Bóstwa w każdej najmniejszej partykule konsekrowanego Opłatka.
Autor umieszcza w książce mnóstwo dowodów w postaci wypowiedzi świętych i doktorów Kościoła. Na okładce zostało umieszczone zdjęcie przedstawiające Żywą Hostię z Lanciano, Cud Eucharystyczny z VIII wieku.
W dziele Pana Dybowskiego czuć wielką miłość i cześć do Najświętszego Sakramentu. Z tej miłości postanowił on umieścić również modlitwy ku czci Najświętszego Sakramentu i sposoby ekspiacji za ten straszny grzech profanacji, jakim jest udzielanie Komunii św. do ręki.
Można mieć wrażenie, że autor czasami za bardzo to wszystko rozrysowuje, jak dziecku. Ale widać tak trzeba postępować nawet z kapłanami, którzy albo stracili wiarę, albo rozum; pochowali pozłacane pateny, Boga rzucają ludziom na ręce udając, że nie widzą jak (nie)wierni nieporadnie sobie sami udzielają Komunii św. ocierając Boga o maseczki i swetry, a sam Chleb Życia, Boga Najwyższego, zarówno kapani jak i (nie)wierni traktują płynem dezynfekującym! BOŻE, MIŁOSIERDZIA!!
Bp Athanasius Schneider - Corpus Christi [Wydawnictwo Sióstr Loretanek]
"Corpus Christi" ("Ciało Chrystusa") to mała, poręczna książeczka z bardzo konkretnie podaną treścią. To taki... "katechizm" tego, co powinniśmy wiedzieć o udzielaniu Komunii św. i o tym czym jest Jej udzielanie na rękę. Autora nie trzeba przedstawiać, jest jednym z czołowych hierarchów Kościoła, którzy o Niego walczą. Bp Schneider jest znany w Polsce i znany też tym, którym bliska jest postać Abp'a Vigano czy Abp'a Jana Pawła Lengi.
Przedmowę do "Corpus Christi" napisał znany i ceniony kard. Raymond Leo Burke, współautor słynnych Dubia do berGOGlio, na które kardynałowie nigdy nie doczekali się odpowiedzi.
Niska cena książeczki (ok. 15 zł), dostępność i poręczność, to kryteria, które prócz najistotniejszej zalety: pilności w uświadomieniu kapłanów, były powodem, że ten tytuł jest na pierwszym miejscu mojej listy książek, jakie polecam zakupić i podarować kapłanowi. Ex aequo z inną, bardziej obszerniejszą, ale droższą opcją.
Każdy z tych dwóch "numerów 1" ma swoje zalety i należałoby je dopasować do możliwości. Osobiście proponowałbym kapłanowi, który przejawia większą aprobatę dla jedynego świętego sposobu udzielania Komunii św. - na język, podarować książkę Wydawnictwa Antyk. Jeśli jednak zamierzamy obdarować kilku kapłanów, mamy mniejszy budżet, kapłanów znamy nie za dobrze - mniejszym ryzykiem będzie inwestycja w książeczkę Biskupa Schneidera. Jej mniejsza objętość może skutkować większą mobilizacją do przeczytania, a tym samym szybszym zapoznaniem się z dramatem procederu udzielania Boga na ręce - a ten należy jak najszybciej, natychmiast przerwać!
Pewnego dnia, w 2018 roku, otrzymałem piękny znak od Pana Boga. Otóż odkryłem, iż w biblijnej Księdze Daniela zawarta jest zapowiedź Księgi Prawdy! Jeden z wersetów zacytowałem na Facebooku:
Następnie udałem się na Mszę świętą. Jakież było moje zdumienie na kolejny, zaskakujący znak od Pana Boga! Oto czytania na czwartek XXXIII tygodnia okresu zwykłego również nawiązują w pewien sposób do Księgi Prawdy. A czytał je lektor - ministrant, nie przekonany jeszcze do Księgi Prawdy, któremu dosłownie kilka chwil wcześniej pokazywałem wspomniany cytat z Księgi Daniela...
Oto pierwsze czytanie:
(Ap 5,1-10)
“Ja, Jan, ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie zapieczętowaną na siedem pieczęci. I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym: „Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?” A nie mógł nikt na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią otworzyć księgi ani na nią patrzeć. A ja bardzo płakałem, że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć. I mówi do mnie jeden ze Starców: „Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, by otworzyć księgę i siedem jej pieczęci”. I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest Siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię. I poszedł, i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę. A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych. I taką nową pieśń śpiewają: „Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią Twoją ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi”.
Napisałem po Mszy świętej do młodego lektora SMS z pytaniem, czy zwrócił uwagę na to, co czytał w kościele i czy wyczuł, że to co mu pokazałem wcześniej ma związek? Odpisał, że wie o tym, zdał sobie sprawę! Jednak miał zastrzeżenie: “Ale to Chrystus otworzy Księgę, a ja nie uważam autora Księgi Prawdy za Tego, o kim mowa w czytaniu.” Zapytałem go więc, kto jest autorem? Otrzymałem odpowiedź: “Maria Divine Mercy”. Pouczyłem zatem, że to nieprawda. Prorok Maria Boże Miłosierdzie nie jest absolutnie autorem Księgi Prawdy:
“Nigdy nie zapominaj, że ty jesteś skrybą. Autorem Jestem Ja.“ - powiedział Pan Jezus do Proroka Marii w Orędziu z dn. 9.02.2013 r.
Psalm przed Ewangelią jak i fragment przytaczanej Ewangelii także w pewnym sensie traktują o Księdze Prawdy:
(Ps 95,8ab)
“Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.”
(Łk 19,41-44)
“Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Oto ludzie o twardych karkach nic nie rozumieją - poprzez swoją pychę. Odrzucają zbawienne Słowo Boże. I Pan Jezus płacze nad takimi, bo jest... bezradny! Poprzez zły wybór woli ludzkiej Pan Bóg dopuszcza zamknięcie oczu ludziom miłującym bardziej rozkosz, to co łechce ucho, i słuchającym bardziej ludzi - niż Boga.
Oczywiście, Słowa Pana Jezusa tyczą się dosłownie Jerozolimy w tamtym czasie, jednak Pan Bóg jest ponadczasowy, a Jego Słowo często mają wiele znaczeń, są wielowymiarowe, ponadczasowe, symboliczne. Jerozolima to my, ludzie Czasu Końca, chrześcijanie, katolicy, Nowy Izrael - Naród Wybrany. Nieprzyjaciele to masoneria, fałszywi biskupi, fałszywy prorok i antychryst, którzy infiltrując środowisko Kościoła Katolickiego stworzyli fałszywy kościół. Kto nie będzie czujny, zostanie zwiedziony i przegra próbę. Niezwykłym więc Darem Miłosierdzia jest Księga Prawdy, która otwiera oczy. Kto przyoblecze się w pokorę, zaufa, wytrwa w cierpieniu i będzie w nienawiści u wszystkich z powodu m.in. głoszenia Księgi Prawdy - niech się raduje, gdyż powiedział Pan: “Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk 13,13)
(J 8,31-32)
“Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli:<<Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.>>”
Żydzi nie uwierzyli w te Słowa, tak jak dziś katolicy nie wierzą w Księgę Prawdy - objaśnienie Apokalipsy. Kamień Węgielny znów jest odrzucany...
Epilog:
W wieczornej rozmowie młody ministrant stwierdził, że jest wierny papieżowi (miał na myśli Franciszka), a nie Marii (miał tu na myśli Marię Boże Miłosierdzie). W owocach Franciszka nie widzi nic złego, a ja jestem wg. prawa kościelnego ekskomunikowany.
28 kwietnia 1947 roku, na sam koniec tworzenia monumentalnego Dzieła "Poemat Boga-Człowieka" spisanego pod natchnieniem Bożym przez włoską mistyczkę Marię Valtortę, Pan Jezus wypowiada pewne polecenie... I ten właśnie fragment, z tym poleceniem, umieścił w opisie oferty książek "Poematu" na Allegro sprzedawca, co wystarczyło, bym jak najszybciej zaopatrzył się w to Słowo Boże, wcześniej wielokrotnie odkładane do zakupienia "na później".
Tak, Słowo Boże piszę z pewnością, bo ujrzałem w tym krótkim tekście aż trzy "uwagi", "polecenia", "nakazy" Pana Jezusa, z którymi to właśnie walczy berGOGlio, fałszywy prorok, antypapież Franciszek. Przypomnę, mamy rok 2021, a te słowa Chrystusa zostały napisane 74 lata temu! Przytoczę ten tekst:
"Na początku tego Dzieła umieścisz pierwszy rozdział Ewangelii Jana, od pierwszego wiersza do osiemnastego włącznie – cały, tak jak został napisany. Jan pisał te słowa tak, jak ty pisałaś wszystkie zawarte w tym Dziele: pod dyktando Ducha Bożego. Nie ma w tym nic do dodania ani do ujęcia, jak nie ma i nie było niczego do dodania ani do ujęcia w modlitwie do naszego Ojca czy w Mojej modlitwie po Ostatniej Wieczerzy. Wszystkie słowa tamtych chwil są Boskimi klejnotami i nie powinny być naruszone. Jedno tylko możecie uczynić w odniesieniu do nich: prosić gorąco Ducha Świętego, aby wam naświetlił całe ich piękno i mądrość."
Jak wyżej wspomniałem, widzę tu trzy sprawy, które jakby "zbiegiem okoliczności" nawiązywać mogą do tego, co wyczynia bestia druga:
1. "Nie ma i nie było niczego do dodania ani do ujęcia w modlitwie do naszego Ojca"
berGOGlio kombinował w Modlitwie Pańskiej, z różnym skutkiem, bo np. w Polsce zmiana przedostatniej linijki modlitwy "Ojcze nasz" się nie przyjęła. Sprawa była swego czasu bardzo głośna:
2. "...czy w Mojej modlitwie po Ostatniej Wieczerzy"
I tutaj akurat też Franciszek zmienił i to tak ważne słowa, bo dotyczące modlitwy konsekracji! Zmienia słowo "za wielu" na "za wszystkich" - a jest to kolosalna różnica! Na dziś dzień w Polsce nadal jest po staremu, mimo iż straszono nas, że zmiana wejdzie od września 2021 roku.
3. "...umieścisz pierwszy rozdział Ewangelii Jana, od pierwszego wiersza do osiemnastego włącznie – cały, tak jak został napisany."
To chronologicznie, jeśli chodzi o działania fałszywego proroka, trzecia herezja zmian, przed właśnie którymi przestrzega u Marii Valtorty Chrystus. Jest ona nieco inna i konieczne jest wytłumaczenie.
Otóż ten właśnie fragment Ewangelii był przez wieki i nadal jest czytany po łacinie po każdej Mszy św. odprawianej w starym, przedsoborowym rycie. A antypapież berGOGlio, przeciwstawiając się Papieżowi Benedyktowi XVI właśnie tej Mszy św. zakazuje! To ma związek!
Przypadek? W tak krótkim tekście Pan Jezus przestrzega akurat o 3 rzeczach, które akurat antypapież, demon z piekła (określenia takiego użył Chrystus w Księdze Prawdy!) w bardzo krótkim czasie próbuje wdrożyć w życie!? Jestem pewien, że nie przypadek. Pan Bóg jest ponad czasem i mówi do nas przez mistyków.
Wiemy, że nie można modyfikować Pisma Świętego, nie można nic zmieniać, dodawać ani ujmować. Wiemy, że powinniśmy zachować Tradycję, a Modlitwa Pańska jest najważniejszą modlitwą świata! Zamach na nią to zamach na Pismo Święte. Zmiana słów konsekracji to zamach na Komunię św., to wstęp do biblijnej "ohydy spustoszenia", czyli końcowego etapu tego świata! I wreszcie: zakaz odprawiania Mszy św. w rycie trydenckim - bo ten ryt jest niezmienny, tutaj już nie zmienią się słowa konsekracji, więc bestia chce zlikwidować tę najświętszą formę Mszy by "ohyda spustoszenia" była jak najbardziej spełniona.
Słysząc co jakiś czas kaznodziejów, którzy mówiąc o Piśmie Świętym "Księga Życia" albo "Księga Prawdy", postanowiłem w końcu coś sobie i Państwu wytłumaczyć. Po prostu nie mogę już ścierpieć tej ciągłej nadinterpretacji Kościoła w pewnych sprawach, o których czytamy w Biblii. Kapłani i teolodzy zachowują się często jak dzieci we mgle. A to mówią, że Tydzień Stworzenia Świata to symbolika, a to że Tysiącletnie Królestwo nie będzie trwało tysiąc lat... Kto im dał prawo do korygowania Boga? Do wyjaśniania Prawdy, gdy jest ona tak prosto nam podana? Czy wiara w Słowo Boże już całkiem upadła?
Niedawno zapytałem kapłana, co będzie w naszej parafii, gdy biskup nakaże mówić podczas Mszy św., że Krew Pana Jezusa została wylana za wszystkich, a nie jak powiedział Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy, że za wielu? Kapłan odparł, że tak naprawdę, to nie było nas tam i nie wiemy co powiedział Pan Jezus. Dla mnie kapłan ten po prostu napluł na Pismo Święte. Nie wiem, na czym oparta jest jego wiara i czy ją w ogóle ma?
Wracając do tematu: używając różnych synonimów Biblii, można użyć takich jak "Księga Życia" czy "Księga Prawdy". Biblia przedstawia przecież Prawdę, chociaż jak przed chwilą wspomniałem, dla niektórych niezbyt oczywistą. Przedstawia też życie. Kto będzie stosował Słowo Boże w życiu - będzie miał życie wieczne. "Ja Jestem Prawdą, Drogą i Życiem" - powiedział Pan Jezus. Biblia jest więc też, można powiedzieć "Księgą Drogi". Drogi do Zbawienia. Jest więc też "Księgą Zbawienia". Bóg jest Zbawieniem, Chrystus jest Zbawieniem, Bóg jest Miłością, Pismo Święte można więc też określić "Księgą Miłości", "Księgą Boga" itp. Pięknych nazewnictw na spisane dla nas Słowo Boże może być bardzo dużo.
Jednak w samym Piśmie Świętym - czyli zbiorze ksiąg Starego i Nowego Testamentu padają KONKRETNE określenia dla pewnych ksiąg, które to księgi nie są w zbiorze tworzącym Biblię, jaką znamy. Są to "Księga Życia" i "Księga Prawdy". Aby nie wprowadzać nikogo w błąd nie powinno się określać Biblii nazwami tych ksiąg, jest to nadinterpretacja, użycie synonimów wyrządzające krzywdę w głoszeniu Słowa Bożego.
Zatem dowiedzmy się, raz na zawsze, czym są te dwie księgi wymienione w Piśmie Świętym.
KSIĘGA ŻYCIA - jest to księga znajdująca się w Niebie od założenia świata, w której są zapisane imiona zbawionych. Będzie ona czytana na Sądzie Ostatecznym. W Biblii owa Księga jest wspominana wielokrotnie, np. w Starym Testamencie w Księdze Daniela, przez św. Pawła w Liście do Filipian i wielokrotnie w Apokalipsie.
Jak więc widzimy, Pismo Święte nie jest konkretną Księgą Życia i nie powinniśmy używać takiego określenia by nie wprowadzać w błąd poprzez mylenie pojęć. Proszę, nie czyńmy tego, uważajmy na nazewnictwa użyte w Piśmie Świętym, by nie popełnić błędu, o czym przekonamy się brutalnie na przykładzie kolejnej księgi, Księgi Prawdy!
KSIĘGA PRAWDY - jest księgą przepowiedzianą w Biblii na Czasy Ostateczne. Poznali ją biblijni prorocy: w Starym Testamencie Daniel oraz w Nowym Testamencie św. Jan Apostoł, Ewangelista, ten który spisał Objawienie Prywatne, jakie miał na greckiej wyspie Patmos, zwane Apokalipsą.
Apokalipsa, mimo że to greckie słowo oznacza "odsłonięcie, ujawnienie" - nie ujawnia nam wprost wszystkiego. Prawda jest jeszcze celowo przez Boga ukryta pod postacią bogatej symboliki. I nawet słowa "kto ma rozum, niech myśli" nie pomogą żadnemu śmiertelnikowi w pełni poznać znaczenia tej symboliki bez odpieczętowania w odpowiednim czasie Księgi Prawdy.
Mimo, że prorok Daniel i św. Jan poznali Księgę Prawdy i to nawet w sposób dość drastyczny, ponieważ Książeczka ta była słodka w ustach, ale bardzo nieprzyjemna po przełknięciu, paliła bowiem żołądek, to nakaz dla obu proroków był taki sam: Księga Prawdy zostaje zapieczętowana, ukryta dla ludzi aż do wypełnienia się czasu.
Jakże często słyszę w kościele intencje podczas Modlitwy Wiernych: "módlmy się, abyśmy mieli łaskę rozpoznawania znaków czasów"! I myślę sobie: "o to są znaki, a wy śpicie!" Czyżby te Wasze błagania były tylko bezmyślnym klepaniem modlitw? Jak byk macie już fałszywego proroka z 13 rozdziału Apokalipsy, bestię drugą przygotowującą choćby w Abu Zabi teren dla jednej światowej fałszywej religii, którą będzie krótko, ale jednak, przewodził wcielony syn szatana - antychryst.
Tak więc teolodzy i kapłani nie widzą znaków czasu, tak jak uczeni w Piśmie równo 2000 lat temu nie rozpoznali przyjścia Mesjasza, zapowiadanego w Księgach Pisma Świętego od wieków, tysiącleci. I dziś zupełnie zlekceważono oczekiwanie na obiecane odpieczętowanie Księgi Prawdy. A to się stało!
Trójca Przenajświętsza i Matka Boża, nakazująca się teraz nazwać ostatnim tytułem: "Matka Zbawienia", poprzez ukrytego w Irlandii proroka Marię od Bożego Miłosierdzia, podyktowała w latach 2010-2015 Słowo Boże zwane właśnie Księgą Prawdy. Orędzia Boże były na bieżąco tuż po spisaniu przez proroka umieszczane na witrynie internetowej i tłumaczone na wiele języków. W Polsce na przykład tłumaczenie każdego Orędzia można było przeczytać do 3 dni po objawieniu.
Mimo tego, że stało się to, co Bóg obiecał prorokom w Biblii, a przez nich nam, Kościołowi, kapłanom, teologom - śpimy! Mimo tego, że odpieczętowane proroctwa są teraz krystalicznie jasne, obnażone, dane nam w prezencie jak na tacy, byśmy mogli ocalić własne życia i błagać poprzez modlitwy o życia milionów innych dusz - Księga Prawdy jest potraktowana jako jedne z wielu tzw. "objawień prywatnych" które, tak na marginesie, wg. wielu mądrzejszych zdaje się od Boga są niepotrzebne do niczego, gdyż wystarczy nam do zbawienia Pismo Święte. Mało tego, Księga Prawdy nie tylko jest traktowana jako jedne z wielu objawień prywatnych, ale jako fałszywe objawienia, demoniczne, szatańskie! Takie opinie można usłyszeć nawet od osób przyznających się, że nigdy nie przeczytały Księgi Prawdy. Zapobiegawczo ostrzegają przed Nią! Mimo, że proroctwa, niesamowite i niespotykane, takie jak zapowiedź ustąpienia Papieża ze stanowiska albo zapowiedź globalnego szczepienia wypełniają się - wielu w swej pysze tzw. "ekspertów" a w tym, co szczególnie dramatyczne, kapłanów, śmie, jak faryzeusze 2000 lat temu, gdy Bóg w ludzkiej postaci chodził po naszej planecie, głosić w sposób odważny lecz bardzo nieroztropny bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu! Paszkwile i osądy, nawet bez zapoznania się z Orędziami Księgi Prawdy. Biada, biada, niczego żeście się nie nauczyli od Żydów, którzy zamordowali Zbawienie!
Po czym poznać prawdziwe Słowo Boże? Po nienawiści wobec niego. Wobec proroka przemawiającego prawdziwie w Imię Boże... Módlmy się Różańcem świętym, Koronką do Bożego Miłosierdzia, tak jak prosi Trójca Przenajświętsza i Matka Zbawienia w Księdze Prawdy. Módlmy się specjalnie podyktowanymi nam w Księdze Prawdy Modlitwami Krucjaty, które mają niesamowitą Bożą Moc. Korzystajmy z tych łask. Oczekujmy na ostatni akt Bożego Miłosierdzia: Ostrzeżenie zwane Małym Sądem, Oświetleniem Sumień. Przyjmijmy wielkie łaski i dary: Medalik Zbawienia dla nawrócenia i Pieczęć Boga Żywego dla ochrony.
Kapłani, zacznijcie mówić głośno o Księdze Prawdy! To nie jest, jak mylnie głosicie Biblia, w znaczeniu, że wchodzi ona w powszechnie znany zbiór ksiąg Pisma Świętego! Księga Prawdy jest oczekiwana od tysięcy lat, obudźcie siebie i wiernych! Niczego się nie trwóżmy, to słodkie Słowo Boga, dające nadzieję, ufajmy, jesteśmy już blisko mety, a występujemy w najlepszych Zawodach. Dokończmy bieg nie śpiąc, mimo że Prawda jest gorzka, bez jej poznania nie uratujemy tylu dusz, których pragnie Chrystus! W Imię Boga, Armio Reszty, nie oddajmy już więcej żadnego istnienia, żadnej duszy ludzkiej szatanowi!!
Czy byliście Państwo kiedyś tak naprawdę zakochani? Jeśli tak, wiecie co to za uczucie. Chce się cały czas przebywać z osobą, którą się kocha. Rozłąka jest torturą. Stałą rozłąkę leczy się latami. Wielu popełnia samobójstwo nie mogąc być z osobą, w której są zakochani...
Wyobraźcie sobie Państwo człowieka, który żyje bez Boga. Jest On mu obojętny lub wręcz Go nienawidzi. Albo jest to nawet chrześcijanin, ale letni - chodzi na Msze św. tylko z przyzwyczajenia, może jakiegoś tam głęboko ukrytego lęku przed złamaniem Przykazania o świętowaniu Dnia Pańskiego...
No i załóżmy, że ten człowiek umiera w grzechu śmiertelnym. Będąc już poza ciałem, świat który znał przeminął, już się nie liczy, wszystko co materialne pozostało, jest już niepotrzebne. Światełko w tunelu rozbłyska coraz bardziej, za kilka chwil - ciężko powiedzieć kiedy, bo czas przestał też istnieć - okazuje się, iż to Światło to Bóg, który ogarnia zmarłego całkowicie Swoją Miłością. Dusza ta od tego momentu poznaje, że Bóg JEST i KIM JEST.
Miłość ta jest tak ogromna, nieskończona, że dusza nie pragnie niczego innego jak zanurzyć się w Bogu i być już z Nim na zawsze. Niczego bardziej nie chce. Jest szaleńczo zakochana, wdzięczna, rozanielona, brak słów na to co czuje! Nic się nie liczy, tylko ta Miłość OJCOWSKA i MATCZYNA równocześnie, w sumie to nieziemska, nie do ogarnięcia przez nas teraz i wtedy pewnie też...
No i co? Nastąpi seans filmu z życia: jak dusza żyła? Dla kogo? Jak wykorzystała talenty? Co zrobiła złego? Co zrobiła dobrego, ale w jakiej intencji? Czy dobro czyniła dla Boga, czy dla siebie? Czy jeszcze z innych powodów? A jakiego dobra nie uczyniła, a mogła? Czy skorzystała z Sakramentu Pokuty i Pojednania?
Katolicy modlą się: "Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie". A ta dusza nawet mogła mieć powolną, spodziewaną śmierć i i tak zlekceważyła ostrzeżenia. "Co ma być to będzie"... Duma, pycha, czy głupota? Bo przecież nawet niewierzący bywa mądry i przezorny.
Kościół nas naucza: śmierć w grzechu śmiertelnym prowadzi do Piekła. Pan Jezus w Księdze Prawdy zdradza dramatyczną tajemnicę: na 1 duszę w Czyśćcu - który to jest, należy przypomnieć tymczasowym piekłem - przypadają 33 dusze w Piekle. Taki jest stosunek. Zatem ile dusz idzie bezpośrednio do Nieba? Tacy święci to dziś zapewne rzadkość...
No i ta dusza, która nagle poznaje sens życia i największą, ostateczną, nieprzemijającą MIŁOŚĆ otrzymuje wyrok: odcięcie od Boga. Zaraz zapadnie ciemność, a diabły wciągną ją do jeziora siarki na wieczne tortury. Dusza otrzyma ciało, które będzie niszczone i odnawiane w nieskończoność. Ale najsilniejszym bólem będzie to, że już nigdy nie spotka UKOCHANEGO BOGA.
"Czy warto było?" - śpiewa Agnieszka Chylińska, jurorka "Mam talent". Ale mi się przypomina inna jurorka. Kora. Chorowała na raka. Nie zaznała nagłej i niespodziewanej śmierci.
Nie mnie osądzać. Może jest tam, gdzie się nie spodziewamy. Jednak przypomniał mi się dzisiaj jej pogrzeb. Wydaje się, że zaplanowany, na życzenie. Pogrzeb iście pogański, szamański, szatański. Sytuacja wykorzystana do promocji grzechu, wezwania do "tolerancji" itp. Taki pośmiertny "pstryczek w nos" dla Boga.
Jeśli dusza Kory miała możliwość widzenia swojego pogrzebu, wyobraźcie sobie jej wycie. Jej bezradność, lament do swoich "przyjaciół", żeby przestali. Płacz i zgrzytanie zębów.
Jesteście przerażeni tą prawdą, w jaki wieczny dramat ludzie wchodzą z własnej woli? I jak Pan Jezus przez to TERAZ płacze? Bo zasada jest prosta: tylko za życia można wybrać za kim się jest. Nie można dwóm panom służyć.
Wieczny odpoczynek daj Oldze (Korze) dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj jej świeci!
niedziela, 21 marca 2021
Dzisiaj w pewnej kambodżańskiej parafii doszło do dramatu. Pokłosie maseczkowania i Komunii św. na rękę.
Najpierw kazanie wygłosił biskup pomocniczy, gdzie m.in. nakłaniał by odrzucić wszelkie tzw. "objawienia prywatne". I o tym napiszę pod koniec.
Mówił także o posłuszeństwie Kościołowi etc., i że Kościół ma się uzdrawiać od środka, a nie od zewnątrz. No cóż, każdy świadomy katolik raczej pomyślał, że od środka, to Kościół jest właśnie infiltrowany przez masonerię, a ratunek przyjdzie raczej oddolnie, od trzódki właśnie świeckiej, która nie może patrzeć na to, co się dzieje...
Zresztą, mamy tutaj wiele już dowodów: np. kapłani zachwalają szczepienie się preparatami z abortowanych dzieci, a stowarzyszenie świeckie tworzy akcję propagandową "Stop Komunii św. na rękę". No więc jak, Księże Biskupie, kto dba o Kościół?
W czasie Komunii św. były jak zwykle dwie kolejki. Do przyjęcia do ust i w postawie klęczącej ustawiła się dużo większa kolejka owieczek, w tym, jeszcze niedawno mające inne zdanie na ten temat Siostry Zakonne. Myślę, że w dużym stopniu, oczywiście dzięki Bogu, udało się to wyperswadować poprzez wielomiesięczny przykład pobożnych parafian. Chwała Panu!
No i teraz, gdy czekałem w tej kolejce po Chleb Życia, w drugiej doszło do ww. dramatu: kobieta przyjmująca Najświętszy Sakrament na rękę prawdopodobnie zahaczyła o maseczkę, Hostia upadła na ziemię.
Bracia i Siostry! Nie jestem w tej parafii na każdej Mszy św. Nie jestem na każdej Mszy św. na świecie, więc MAŁO WIDZĘ!
Nigdy, jak żyję, nie widziałem tak szokujących rzeczy, ale tutaj, w czasie tego szaleństwa i służby bardziej szatanowi niż Bogu (tak, kapłan, który słucha się satanistycznych rozporządzeń rządu - marionetek antychrysta, służy bardziej szatanowi i człowiekowi niż Bogu!), w tak krótkim czasie tej wyimaginowanej "pandemii", już drugi raz jestem świadkiem upadającej na ziemię konsekrowanej Hostii!!
Ile można? Gdzie jakieś za to zadośćuczynienia? Ekspiacja, leżenie krzyżem, posypywanie głowy popiołem? "Święty Boże, Święty Mocny - daj nam cudowną szczepionkę, bo jak nie, to my Cię będziemy deptać do tego czasu"?
Preparat eksperymentalny, o który się modlicie tylko was zabije. Nie tylko fizycznie, co duchowo. A cudowna "szczepionka" owszem, jest! Jest nią WIARA I POKORA, ale tego wyraźnie nie ma w większości "faryzeuszy i uczonych w Piśmie". A nazwiska kapłanów prawdziwie wiernych Chrystusowi lądują na jakichś "czarnych listach KiEPu"...
Zacząłem pisać od "pokłosia maseczkowania i Komunii św. na rękę." Msza św. zakończyła się w podobnym klimacie, otóż ogłoszenia parafialne zostały zakończone apelem głównego imperatora arcytechnokraty tajnego współpracownika Dąbrowskiego:
"Wobec rosnącej wciąż liczby zachorowań i w trosce o nas wszystkich, ks. Arcybiskup prosi o stosowanie się do obowiązujących przepisów sanitarnych odnośnie dystansu społecznego, maseczek oraz limitów obecności wiernych w kościele. Zachęca też ponownie, aby w obecnej sytuacji przyjmować Komunię św. na rękę."
Czy mieli Państwo kiedyś taki przypadek, że kapłan udzielił Wam Komunii św. pod postacią niepełnej Hostii? Ułamanej? Może połówki? Ja wielokrotnie, a kiedyś na Mszy św. z wielotysięcznym uczestnictwem wiernych, kapłanowi zabrakło już komunikantów i łamał Hostie na malutkie kawałeczki.
Czy taka niepełna Hostia jest niepełnym Chrystusem? Czy pół Najświętszego Sakramentu to pół Boga? Czy okruszek to w tym wypadku nie cały Jezus Chrystus z Ciałem i Krwią, bijącym Sercem, ale... już Go tam nie ma?
JEST! Heretycy i profanatorzy, JEST BÓG! Tam na tych waszych dłoniach, które tak zawzięcie odkażacie! Psikacie Boga detergentem, bo jest TERAZ malutki i bezbronny, ale co będzie z wami na Sądzie?
JEST BÓG! Na rękach świeckich, którzy bezprawnie udzielają sobie sami Komunii! Często robią to nieudolnie, obcierając kruchego w tej postaci opłatka Chrystusa o sztywne maski.
JEST BÓG! Na ziemi i pod waszymi podeszwami, bo pochowaliście wbrew prawu liturgicznemu pozłacane pateny JAKBY BOGA NIE BYŁO!!
BARANY! A może... kozły?
"Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w Swej Chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na Swoim Tronie pełnym Chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie." (Mt 25, 31-33)
I na zakończenie tego mojego "świętego gniewu", krzyku rozpaczy, którego i tak pewnie nikt nie posłucha z tych, którzy mają twarde karki, powrócę do biskupiego ostrzeżenia przed tzw. "objawieniami prywatnymi".
Głównymi argumentami i często powtarzającymi się w tezach zwodzicieli są dwa:
1. Jeśli jakieś objawienia wywołują lęk - pochodzą od szatana.
Księże Biskupie, czy czytając Apokalipsę, czyli OBJAWIENIE PRYWATNE, czuje Ksiądz lęk, czy nie?
Czy czytając Ewangelie, w której Chrystus opowiada o Końcu Czasów (fragment nawet przytoczony powyżej), znakach, kataklizmach, antychryście, znamieniu bestii... - czuje Ksiądz lęk, czy nie?
Odpowiedzi Księdza mogą być dwie, bo jest tylko tak tak, nie nie.
Jeśli nie czuje Ksiądz lęku, to i czytając objawienia prywatne, przed którymi Ksiądz ostrzega, nie będzie Ksiądz czuł lęku, zatem idąc tą drogą rozeznania - będą miały one pochodzenie Boże.
Jeśli tak, czuje Ksiądz lęk - to od kogo pochodzi wg. Księdza Biskupa tezy Ewangelia i objawienie prywatne zwane Apokalipsą? Ja nie napiszę tego, BO AŻ SIĘ LĘKAM TAK POMYŚLEĆ!!
2. Objawienia prywatne nie są potrzebne do zbawienia.
A no nie są, dla osób świętych. Dla tych, którzy czytają Pismo Święte i je ROZUMIEJĄ! Kto nie pojmuje Słowa Bożego z Biblii i z wielu innych powodów Go nie zna, Niebo na rozkaz MIŁOSIERNEGO BOGA ostrzega przez wieki przed potępieniem i nikt tego nie powstrzyma. Objawienia prywatne były i są, a Kościół je uznaje.
Nie ma człowieka, który by zrozumiał ukrytą pod symboliką Apokalipsę. Dlatego Pan Jezus zapieczętował Księgę Prawdy aż do Końca Czasów. Teraz ją odpieczętował i rozległo się wycie z ambon i kanałów YouTube: "to od szatana, bo nie może Słowo Boże krytykować Franciszka!!"
"Sola scriptura", czyli "tylko Pismo" to jedna z protestanckich zasad. Odrzucanie objawień prywatnych, zamiast "wszystkiego badania, a co szlachetne zachowywania". Jak bardzo Was już dopadła pentekostalizacja?
Jeżeli w samej Biblii jest mowa, że jeszcze zostanie odpieczętowana Księga Prawdy (Dn 10,21; Dn 12,4; Dn 12,9-10; Ap 5,1-10; Ap 10,1-11), to powinniśmy jej oczekiwać, a nie spać. Ale tu nie śpią! Tu zwodzą, ostrzegają, BLUŹNIĄ! To już nawet nie korekta Boga, ale plucie w twarz i krzyczenie: "czynią to w imię belzebuba! NA KRZYŻ Z PROROKAMI, MISTYKAMI I WIZJONERAMI!"
Choć Pan Bóg tłumaczyć się nie musi, ani ja nie powinienem rzucać może pereł, (skoro Samego Boga deptacie, to co dopiero z perłami, Jego Słowem napisanym?), to chciałbym jednak zakończyć ten wpis MIŁOSIERDZIEM BOŻYM:
To mówi Pan Jezus 11 czerwca 2011 roku przez Proroka Marię od Bożego Miłosierdzia, skrybę przepowiedzianej w Księdze Proroka Daniela i w Księdze Objawienia św. Jana Księdze Prawdy:
"Czy ci, którzy zaprzeczają Mojemu Słowu, nie czytali prawdy?
Prawdy zawartej w Mojej świętej Księdze [Biblii - przyp.]?
Księga Apokalipsy została dana wszystkim Moim dzieciom, aby pomóc im zrozumieć zamieszanie, jakie zostanie wywołane na koniec czasów przez rozprzestrzenianie kłamstw stworzonych przez szatana i jego demony.
Jeśli nie zrozumiecie prawdy zawartej w Księdze Apokalipsy, to jakże możecie zrozumieć Orędzia, które wam dzisiaj przynoszę?
Czy myślicie, że odwróciłbym się od was i pozostawił was na łasce szatana i jego diabelskiej armii?
Czy nie zdawaliście sobie sprawy, że będę próbował was ostrzec, a potem wam pomóc?"
Wpis w trakcie powstawania. Zapraszam do podglądu, będzie uaktualniany!
ULOTKA A4 Proszę kserować i rozdawać wiernym! Na Chwałę Bożą!
Początki współczesnej praktyki udzielania Komunii na rękę w Kościele zachodnim można odnaleźć w rewolucji protestanckiej, zwanej reformacją. Wielu argumentuje, że było to wskrzeszenie powszechnej i czcigodnej praktyki z pierwszych wieków chrześcijaństwa.
Powszechnie wiadomo, że Komunia na rękę zaczęła upowszechniać się we wczesnych latach 1960. w pewnych środowiskach katolickich w Holandii. Zrodziła się więc jako naśladownictwo praktyki protestanckiej, albo co najmniej jako „fałszywy archeologizm”, ubóstwienie (domniemanej) praktyki pierwotnego Kościoła. Pociąga to za sobą ignorowanie (czy wręcz negację) prawdy i zasady rozwoju katolickiej doktryny eucharystycznej od formy mniej do bardziej precyzyjnej – do odrzucenia tego, co zostało nam przekazane w procesie organicznego rozwoju liturgii. Był to akt rażącego nieposłuszeństwa prawu Kościoła i władzy duchownej. Praktyka ta nie pochodziła ani od najwyższej władzy Kościoła, która była jej przeciwna, ani od wiernych katolików (trzymających się silnie doktryny o przeistoczeniu), którzy nigdy o to nie prosili. Jej propagatorami były różne ośrodki wewnątrz Kościoła, zwłaszcza establishment (grono osób mający duży wpływ) liturgiczny. Jest to schemat działania typowy dla rewolucji.
Kiedy nadszedł czas na wywieranie nacisku na rzecz tej praktyki w Ameryce Północnej, środki których użyto, nie zawsze były uczciwe. Wprowadzano w błąd i – najdelikatniej mówiąc – dezinformowano - tak jak jest to robione obecnie w dobie "pandemii koronawirusa". Pomińmy tu milczeniem szczegóły, ale jeśli ktoś chce zapoznać się ze detalami, można znaleźć bogatą dokumentację. Podsumowując: współczesna praktyka Komunii na rękę zrodziła się z herezji i nieposłuszeństwa. Czy zmiany te mogły być inspirowane przez Ducha Świętego? Są podstawy do podejrzeń, że mieliśmy w tym przypadku do czynienia z całkiem innym duchem. Przejawem przewrotności lub nieświadomości sytuacji jest mówienie, że gdyby np. Komunia Św. na stojąco lub na rękę była złem, to Papież by na to nie zezwolił i sam by tak nie podawał.
Papież jest nieomylny w nauczaniu, a nie w praktyce – swoim postępowaniu. Dlatego jedyną normą postępowania dla biskupa i wszystkich wiernych jest nauka Papieży.
8 lipca 2005 r. Stolica Apostolska na polecenie Papieża Benedykta XVI w dokumencie „Instrumentum Laboris” ponownie potępiła wręczanie Komunii Św. do ręki. Rodzi się pytanie, cóż mógł uczynić Papież wobec tych już dawno wprowadzonych nadużyć? Wewnętrznie się z tym nigdy nie godził, a podpisując nowy KPK zezwolił na wprowadzenie ich do Kodeksu, jako wyjątków od zasady, aby w ten sposób stworzyć furtkę dla tych, którzy samowolnie dopuścili się tych nadużyć, aby widząc ich złe owoce, mogli się później z tego delikatnie i honorowo wycofać.
Tak samo Chrystus, nie naruszając wolnej woli Judasza, nigdy nie zaakceptował jego postępowania. W miłosierdziu Swoim tolerował je tylko i dopuszczał, ukrywając nawet jego niecne występki, nie chcąc narazić jego imienia na szwank, aby mógł się z tego delikatnie wycofać i rozpocząć nowe lepsze życie. Był to również czas miłosierdzia dla niego.
Sam Pan Jezus uczy nas w Ewangelii: "Poznacie drzewo po owocach". Poznacie złych pasterzy po ich owocach, podobnie jak poznaje się drzewo po owocach; dobre drzewo nie może dawać złych owoców, tak samo jak złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców.
"Strzeżcie się złych pasterzy". Zatem nikt inny, jak sam Pan Jezus nas naucza, że istnieją źli pasterze, ludzie zajmujący kościelne stanowiska, którzy mogą żądać, abyśmy zrobili rzeczy sprzeczne z dobrem Kościoła lub szkodliwie dla naszych dusz.
W przypowieści o dobrym pasterzu Pan Jezus ponadto dodał, że istnieją najemnicy, dla których owce nie mają żadnego znaczenia, ponieważ są to najemnicy. "Ja Jestem dobrym pasterzem" mówi Pan Jezus. Owce Go obchodzą i je zna, podobnie jak one Jego znają i idą za Nim. Lecz najemnik z nadejściem wilka ucieka, porzucając owce na jego łup. Tak, jest rzeczą oczywistą, że w Kościele mogą znajdować się źli pasterze, którzy, co więcej zawsze w nim istnieli. I najemnicy - tchórze, traktujący kapłaństwo jak zawód.
Żyjmy tym duchem, jakim żyli święci i tak postępujmy. Posłusznym trzeba być jak najbardziej, ale tu gdzie się kończy dobro, a zaczyna zło, to też kończy się posłuszeństwo. Jeżeli cały Kościół przez wiele wieków tak nauczał, łącznie ze św. Janem Pawłem II i teraz wielu kapłanów każe przed Bogiem stać, a nie klękać i Najświętsze Ciało Pańskie dają do ręki, to świadczy, że coś jest z nimi nie tak...
Kościół Święty o Komunii św. i nie tylko...
Papieże potępiają obrzęd udzielania Komunii św. na rękę. Papież św. Eutychian († 283) zakazał zanoszenia Komunii św. chorym przez osoby świeckie właśnie dlatego, aby nie dotykały Hostii (Nullus presumat tradere cummunionem laico vel femminae ad deferendum infirmo. P. L. Tom V, kol. 163-168). Wcześniej Papież Stefan I († 257) oznajmił, że "laikat nie powinien przejmować funkcji, które należą do duchownych" (Regesta, P. 925- Mansi I, 889). Synod w Saragossie (380 r.) ekskomunikował podających Komunię na rękę. Podobne ustalenia przyniósł Synod w Toledo (400 r.).
Synod w Rouen, zwołany w 650 roku mówi: "Nie kładźcie Eucharystii w ręce żadnego świeckiego mężczyzny czy kobiety, ale jedynie w ich usta". Sobór w Konstantynopolu (692 r.), znany jako In Trullo, zakazał wiernym udzielania sobie samym Komunii św. (co ma miejsce, gdy święte postacie umieszczane są na rękach wiernych). Zadekretował karę ekskomuniki na czas jednego tygodnia dla tych, którzy uczyniliby to w obecności biskupa, kapłana czy diakona.
Sobór Powszechny Trydencki (XVI w.), zmagając się z reformacją Lutra i pozostałościami herezji ariańskiej, dla usunięcia i wykorzenienia tych herezji, przynoszących "wielką (...) szkodę czystości nauki katolickiego Kościoła i zbawieniu dusz" (Breviarium Fidei, s. 357), uchwalił następujący kanon dogmatyczny (Kan. 13): "Jeśli ktoś twierdzi, że przyjęte i uznane w Kościele katolickim obrzędy (...) można albo mieć w pogardzie, albo bez żadnego grzechu dowolnie pomijać, albo mogą być zmieniane przez jakichś pasterzy Kościoła na nowe jakieś obrzędy - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych" (Breviarium Fidei, Księg. św. Wojciecha, Poznań 1988, s. 525).
Święty Papież Jan Paweł II
W "Dominicae Cenae": „(…) Niech Bóg broni, abyśmy postępowali inaczej, abyśmy osłabiali tę cześć, „odzwyczajając„ od różnych przejawów form kultu eucharystycznego, w którym przejawia się może tradycyjna, ale zdrowa pobożność, a nade wszystko zmysł wiary będący udziałem całego ludu Bożego, jak to przypomniał Sobór Watykański II. (…) Komunia Święta na rękę jest godnym ubolewania brakiem czci dla Hostii Eucharystycznej. Dotykanie konsekrowanych postaci Hostii, a także rozdawanie ich własnymi rękoma jest właśnie przywilejem wyświęconych (…)"
Święty Papież Pius V i Sobór Trydencki
Sobór Trydencki, a zaraz po nim św. Papież Pius V w dekrecie Quo primum (1570), dotyczącym Mszału Rzymskiego, powołując się na wierność Tradycji Apostolskiej swoich poprzedników, nakazał zachować "raz na zawsze” ów święty zwyczaj udzielania Komunii św. wiernym wyłącznie z rąk kapłana do ust przyjmującego w postawie klęczącej.
Święty Papież Pius X
"Kiedy otrzymuje się Komunię, należy klękać, głowę lekko opuścić, oczy skromnie zwrócić w stronę św. Hostii. Usta należy odpowiednio otworzyć, język lekko wychylić z ust, opierając na dolnej wardze. Jeżeli Hostia przyklei się do podniebienia, należy odkleić Ją językiem, a nie palcami.”
Katechizm Katolicki św. Piusa X
Papież Paweł VI
"Po dokładnym zbadaniu rozumienia tajemnicy Eucharystii, jej znaczenia i obecności w niej Chrystusa, z uwagi na poczucie czci dla Najświętszego Sakramentu i pokorę, której jego przyjmowanie wymaga, wprowadzono zwyczaj, iż szafarz [czyli kapłan! - przyp.] sam kładziekawałek konsekrowanego chleba na języku komunikanta."
Instrukcja Memoriale Domini oraz mszał (Editio Typica Vaticana 1970 r, art. 117)
Prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński
"W diecezjach polskich przyjmuje się Komunię św. z rąk celebransa [kapłana] do ust w postawie klęczącej."
177. Konferencja Episkopatu Polski (10-11 XII 1980)
Abp Albert Malcom Ranjith Patabendige Don
Sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
"Wspominając o Komunii na rękę musimy sobie uzmysłowić, że ta praktyka już niedługo po Soborze została wprowadzona w nieprawidłowy i pospieszny sposób w wielu częściach Kościoła, zmieniając odwieczną praktykę komunikowania na klęcząco i do ust i stając się zwyczajnym sposobem komunikowania dla całego Kościoła. Uzasadniano ją mówiąc, iż lepiej odzwierciedla Ewangelię i starożytną praktykę Kościoła (...) Niektórzy powoływali się nawet na słowa Jezusa Bierzcie i jedzcie (Mk 14;22; Mt 26:26)
Niezależnie od przyczyn wprowadzania tej praktyki nie można ignorować tego, co dzieje się wszędzie tam, gdzie wdrożono Komunię na rękę. Ta postawa przyczyniła się do stopniowego osłabiania postawy szacunku dla Najświętszej Eucharystii podczas gdy tradycyjna postawa zapewniała w lepszy sposób owo poczucie czci. Zamiast rozwoju sumień mamy alarmujący brak poczucia grzechu i ogólną atmosferę beztroski. Widzimy komunikujących, którzy często wracają na swoje miejsca tak, jakby nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. (...) W wielu przypadkach nie można dostrzec u nich tego poczucia powagi i wewnętrznego skupienia, które świadczy o obecności Boga w ludzkiej duszy.
Wreszcie są również tacy, którzy wynoszą święte Postaci aby przechować je jako pamiątki, tacy którzy nimi handlują, albo - co gorsza - wynoszą je w celu zbezczeszczenia podczas obrzędów satanistycznych. Wielokrotnie po zakończeniu celebracji święte Postaci były znajdowane na posadzce. Również w Watykanie.
Ta sytuacja zmusza nas do refleksji nie tylko nad poważnym upadkiem wiary ale również nad skandalicznymi zniewagami."
Abp. Jan Paweł Lenga
"Wśród innowacji liturgicznych wprowadzonych w ostatnich dziesięcioleciach w Kościołach lokalnych na Zachodzie dwie w sposób szczególny osłabiają postrzeganie centralnej pozycji Eucharystii i jej sakralny charakter. Są to: usunięcie tabernakulum z centrum kościoła i udzielanie Komunii na rękę. Wiele faktów potwierdza, że te dwie innowacje nie przyniosły prawdziwego i niewątpliwego pożytku Kościołowi, jak postulował Sobór Watykański II (por. Sacrosanctum Concilium, 23). Kiedy z centralnego miejsca świątyni odsuwa się Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie, «Baranka złożonego w ofierze i żywego», «przybytek Boga z ludźmi» (Ap 21, 3), i kiedy przez udzielanie komunii na rękę zwiększa się nieuchronnie ryzyko rozproszenia okruchów Hostii, profanacji i traktowania Chleba eucharystycznego jak zwykłego chleba, nie sprzyja to pogłębieniu wiary i pobożności. Z wyjątkiem nielicznych przypadków te dwie wprowadzone na szeroką skalę innowacje nie przyczyniły się do wzrostu wrażliwości sakralnej i szacunku właściwego adoracji. Udzielanie Komunii na rękę coraz bardziej się rozpowszechnia, czy wręcz narzuca jako praktyka bardziej wygodna czy swoista moda. Jak wiele niewątpliwych owoców duchowych wydała natomiast sprawdzona, tysiącletnia praktyka Kościoła, która zdała egzamin również w miejscach, gdzie prześladowano wiarę! Myślę, że to nie naukowcy, lecz przede wszystkim czyste dusze dzieci i prostych ludzi mogą nas nauczyć, w jaki sposób powinniśmy traktować Pana obecnego w Eucharystii."
Święci o Komunii św. i nie tylko...
Święty Tomasz z Akwinu, Doktor Kościoła
"Ciało Chrystusa należy do kapłanów i nie może być Ono dotykane przez tego, kto nie jest wyświęcony” (Theol. III, q 82 a 3)
Święty Hieronim
"Jeśli kiedy przystępujemy do sakramentu - kto wierzy, rozumie - i jeśli opuścimy choćby okruszynkę, zaciągamy winę".
Zatem słowa
św. Pawła w 1 Liście do Koryntian dotyczą nie tylko tego, jak
zwykle interpretujemy, że niegodnie spożywać Komunię św. to
przyjąć Ją po świętokradzkim sakramencie pokuty lub zupełnie
bez niego, żyjąc w grzechu śmiertelnym, ale także chodzi o sposób
fizyczny, bez należytej czci, a nawet pozwalając na profanację:
Święty Paweł
"Dlatego też kto spożywa chleb
lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi
Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając
ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie
zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije." (1 Kor 11, 27-29)
Niebo i mistycy o Komunii św. i nie tylko...
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich
Jak udzielił pierwszej Komunii św. Chrystus? Tak zostały spisane wizje bł. Anny Katarzyny Emmerich:
"Wreszcie wziął Jezus tackę z kawałkami placków, ale już nie wiem dokładnie, czy postawił ją na kielich, - i rzekł: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane". Przy tym zrobił prawicą ruch nad tacką, jak gdyby błogosławił. W tejże chwili blask uderzył od Niego, słowa jakby ogniem wychodziły z ust Jego, chleb także zajaśniał i tak świecąc wszedł w usta Apostołów, jakby niejako sam Jezus w nich wpływał; wszystkich też jasność przeniknęła, tylko Judasz pozostał ciemny."
Inny opis tej samej wizjonerki, zaczerpnięty z książki "Tajemnice Czasów Ostatecznych" (wyd. AA, str. 264) brzmi:
"Widziałam, że kawałki chleba [Jezus] położył na płaskim talerzu podobnym do pateny, a następnie podawał je każdemu do ust."
Przy okazji pateny... jest to złote lub pozłacane naczynie podstawiane przez ministranta pod brodę komunikanta w celu ochrony Ciała Pańskiego przed upadkiem na ziemie. Ta cześć obecnie zupełnie zanikła. Ochronę przed zbezczeszczeniem zastąpiono celowym bezczeszczeniem. Patenę – świeckimi rękami pełnymi zarazków. O ile babiloński król Baltazar użył naczyń liturgicznych do swoich niecnych zabaw i poniósł dramatyczną klęskę (Dn 5, 1-31), co będzie z tymi, którzy nie naczynia bezczeszczą, ale samego BOGA?
Matka Boża w Quito (1610)
"Jak bardzo zasmuca Mnie, że muszę ci wyjawić tak liczne i okropne świętokradztwa – tak publiczne jak i tajne – popełnione z powodu profanacji Najświętszej Eucharystii! W czasach tych wrogowie Chrystusa, zachęcani przez diabła, często kraść będą z kościołów konsekrowane Hostie, aby bezcześcić Postacie Eucharystyczne. Mój Najświętszy Syn widzi samego siebie rzuconego na ziemię i zdeptanego przez nieczyste nogi”
Michalina Zając
PRZEDE MNĄ KLĘKNIE WSZELKIE KOLANO (Rz 14, 11)
PAN JEZUS: "Pamiętajcie nie pozwólcie sobie podawać Komunii Świętej na stojąco, i nie odważcie się brać do ręki. Dzieci jak wam to wytłumaczyć...czyż wasze serca są tak zakłamane?!
30. VI 1997 r. PRZENAJŚWIĘTSZY SAKRAMENT
Tym tematem rozpocząłem dzisiejsze słowo Boże. Jest to Największy Skarb jaki otrzymała ludzkość od swego Boga, ale wielu z was nie rozumie tego wielkiego szczęścia jakie Bóg dał ludzkości w swoim Miłosierdziu.
Tak córko, Najświętszy Sakrament jest poniżany nawet i przez Moich umiłowanych synów, chociaż wiedzą kto to jest Najświętszy Sakrament.
Córko, to Moje Ciało i Moja Krew jest podawana na stojąco i do ręki w wielu krajach, chociaż w Polsce już wielu to czyni, ale nie jest tego tak dużo, tego tzn. zła, które tak czyni.
Pamiętajcie nie pozwólcie sobie podawać Komunii Świętej na stojąco, i nie odważcie się brać do ręki. Dzieci jak wam to wytłumaczyć bądźcie zawsze pewni i ufni, że patrzę na każdego z was.
Powstały nowe zgromadzenia i świeccy szafarze, którym daje się pozwolenie do podawania Komunii Świętej, czyż dzieci wasze serca są tak zakłamane...
Pamiętajcie oddawajcie zawsze głęboką, cześć Najświętszemu Sakramentowi, bo tam Jestem żywy i prawdziwy. Prawdziwy Bóg.
Jeżeli widzisz, że ktoś z własnej woli lekceważy Najświętszy Sakrament masz obowiązek go upomnieć wobec Boga. Starajcie się zawsze z miłością przyjmować Komunię Świętą , wynagradzajcie Mi dużo za własne i bliźnich grzechy, tego pragnie Moje Serce, które nie chce karać, ale chce kochać i pragnie, aby Je kochano.
Błogosławię was Moje dziatki i pamiętajcie o sprawach Bożych, nie zaniedbujcie się w modlitwie."
[ Fragment z książki „ Bóg w duszy człowieka” – Słowo Boże i ja. Strona 91. ]
Katarzyna "Katarzynka" Szymon z Katowic
Ekstaza z 21 czerwca 1986 r. - Mówi Matka Boża:
"Ja Królowa Nieba i Ziemi przyszłam wam powiedzieć, żebyście się upokorzyli i opamiętali, bo ciężka chmura zawisła nad światem. Czy ludzie Mnie chcą słuchać? Czy już nie chcecie słuchać? Jesteście wierzącymi, albo nie jesteście nimi. Czuwajcie dzieci moje, bo już Syna Mojego uprosić nie umiem. Wielkie rzeczy dziać się będą, a wy gromadźcie się z wiarą i módlcie się, odmawiajcie Różaniec Święty, Pod Twoją Obronę. Komunię Świętą przyjmujcie na kolanach. Każdy ma klękać na kolana przed Moim Synem [Flp. 2; 10]. Kiedy przyjmujecie na stojąco Ciało Mojego Syna, On bardzo cierpi i smuci się, że tak jest wzgardzony. Dlaczego w ten sposób przydzielacie Ciało Mego Syna wiernym? Niektórzy kapłani są nieposłuszni i na nich spadnie wielki krzyż i zapłaczą bardzo. Tak, drogie dzieci i wy maleńkie dzieci, odmawiajcie Różaniec Święty i przygotowujcie się. Bądźcie zawsze w łasce uświęcającej i przyjmujcie Komunię Świętą z wielką pokorą, powagą, nie bądźcie pyszni. Pamiętajcie matki, panny i dziewczynki, nie chodźcie nigdy w spodniach, bo to strój dla mężczyzn. Tyle lat mówię o tym, ale lud nie chce słuchać, a kapłani nie zwracają na to uwagi. Kapłani którzy nie upominają i nie zabraniają kobietom chodzić w spodniach, będą za to cierpieć, bo to jest wielka pycha. Żadna kobieta nie może przyjmować Komunii Świętej w spodniach. Przez to Mojego Syna bardzo znieważacie. Co jest dla kobiet, to dla kobiet, a co dla mężczyzn, to dla mężczyzn: „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety, gdyż każdy kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana Boga swego”. Syn Mój jest bardzo obrażony i zasmucony, że obecnie ludzie obnażają się i chodzą nago. Nie mają żadnego wstydu . Źle się dzieje na ziemi, a szatan bardzo się cieszy. Ja i Mój Syn płaczemy. "
("Życie polskiej stygmatyczki Katarzyny Szymon” wyd. 1996 r. 450 str. )
Ekstaza z 2 grudnia 1983 r. - Pan Jezus:
"Drodzy Moi wierni słudzy, wy Mnie miłujcie, was wzywam przed Ojcem Moim. Dobrze wykonujcie swoje obowiązki. Ale są kapłani bardzo lekkomyślni. Dlaczego dopuściliście i pozwalacie chodzić kobietom w spodniach - wierni słudzy - i boicie się zwracać uwagę? Dlaczego? Przecież stworzyłem mężczyznę i kobietę. A teraz są tylko mężczyźni. Będę wierne sługi za to ciężko sądził. Będą za to bardzo cierpieć ci, którzy pozwalają kobietom chodzić w spodniach. Wierni słudzy i wszyscy wierni mają pościć trzy godziny przed Komunią Świętą, a nie jedną godzinę. Ołtarze święte rozebrano i wyrzucono balaski i jak mają wierni padać na kolana? Co się dzieje na świętej ziemi? Jak będziecie wyglądać przy mnie?"
FRAGMENT Z "OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW" - Bonawentura Meyer
KOMUNIA ŚW. (14 sierpnia 1975r. E-EGZORCYSTA, A-AKABOR)
A - (...) Przy tym muszą kapłani trzykrotnie odmawiać: "Panie nie jestem godzien..., nie tylko raz. Komunię św. do ust muszą przyjmować, a nie na rękę.
E - Mów tylko prawdę w Imieniu Najdroższej krwi, Krzyża św. Niepokalanego Poczęcia z Lourdes, Królowej Różańca św. z Fatimy...!
A - NARADZALIŚMY SIĘ TAM W DOLE DŁUGO (wskazuje palcem w dół) AŻ DOPROWADZILIŚMY DO KOMUNII NA RĘKĘ. KOMUNIA NA RĘKĘ...KOMUNIA NA RĘKĘ JEST BARDZO DOBRA DLA NAS W PIEKLE - WIERZCIE MI...
E - ...Rozkazujemy ci w Imię...powiedzieć co ci tylko Niebo rozkazuje!
A - Ona (N.M.P.) chce abym powiedział, gdyby Ona, ta wysoka Pani jeszcze żyła tu na ziemi to przyjmowałaby Komunię św. do ust, ale klęcząc i skłoniła by się głęboko i to tak (pokazuje jakby się skłoniła).
E - W Imieniu Matki Bożej... i Tronów, z polecenia Tronów mów prawdę!
A - Muszę powiedzieć,że Komunię na rękę, właściwie nie wolno przyjmować; nawet sam Papież udziela Komunii do ust.
ON (PAPIEŻ) WCALE TEGO NIE CHCE, ABY UDZIELANO I PRZYJMOWANO KOMUNIĘ NA RĘKĘ. TO POCHODZI OD JEGO KARDYNAŁÓW...
E - W Imię... z polecenia Tronów mów prawdę!
A - To idzie później dalej (ta samowola kardynałów odnośnie Komunii św. na rękę) do biskupów, a biskupii myślą wtedy, że to jest posłuszeństwo, że trzeba być posłusznym kardynałom. Później przechodzi to dalej do kapłanów, a ci znowu myślą, że muszą być podporządkowani, ponieważ posłuszeństwo jest bardzo ważną rzeczą (cnotą).
E - Mów prawdę, ty nie śmiesz kłamać, rozkazujemy ci w Imię...
A - ZŁEMU, NIE WOLNO BYĆ POSŁUSZNYM!
PAPIEŻOWI, JEZUSOWI CHRYSTUSOWI I MATCE BOŻEJ TRZEBA BYĆ POSŁUSZNYM.
KOMUNII NA RĘKĘ BÓG WCALE NIE CHCIAŁ!
LITURGIA
E.: Mów nadal prawdę, co w Imię... musisz powiedzieć!
A.: Laicy nie mogą udzielać Komunii (krzyczy przeraźliwie), wcale nie, także siostry zakonne — nie, nigdy. Czy myślicie, że Chrystus przekazałby to Apostołom, jeżeli by to mogli czynić laicy i kobiety? (jęczy) Że też i to muszę powiedzieć! Allida (inny wyższy demon pochodzący z chóru Archaniołów) czy słyszałeś, Allida, czy słyszałeś, że musiałem to powiedzieć?! Allida, ty także umiesz mówić (odpowiada wzburzony) Mów ty!
KAPŁANI I KOMUNIA ŚWIĘTA NA RĘKĘ
E.: Jak to jest z Komunią św. na rękę u kapłanów. W Imię Trójjedynego Boga... mów prawdę!
B.: Jak ty to rozumiesz z Komunią na rękę u kapłanów?
E.: Czy kapłani muszą udzielać Komunii św. na rękę, jeżeli lud tego żąda?
B.: W żadnym wypadku. W najmniejszym nawet wypadku. Czy myślicie, że kapłan to jest marionetka swego ludu, On może przecież rozkazywać. Przede wszystkim musimy jeszcze i to powiedzieć: Gdy mianowicie kapłani, którzy udzielają Komunii do ust, tak jak tego pragną Ci tam u góry (wskazuje w górę) z początku mieliby prawdopodobnie opozycję, ponieważ my podszeptujemy, my demoni, ale patrząc perspektywicznie, mieliby w swych kościołach więcej wiernych, aniżeli przy tej innej Komunii i przy tym uleganiu niektórym ludziom, opinii ludzkiej.
E.: Jeśli ja, jako kapłan idę tylko na pomoc tam gdzie udzielana jest Komunia św. na rękę, co mam wtedy czynić?
B.: Wtedy powinieneś...
E.: W Imię... mów prawdę i tylko prawdę!
B.: Wtedy powinieneś proboszczowi, któremu idziesz pomagać powiedzieć: Księże proboszczu, mnie się zdaje, że właśnie Komunia do ust jest najwłaściwsza, nie mogę w żaden sposób odpowiadać za to, aby udzielać Komunii na rękę. Mam nadzieję, że on to zaakceptuje. W gruncie rzeczy jesteś już zobowiązany udzielać Komunii do ust, ponieważ wiesz, że przynosi to większe błogosławieństwo i zawiera w sobie więcej czci. Wszędzie znajdują się ludzie, którzy czynią innym trudności, tak jest także i w odwrotnym wypadku. W rzeczy samej wietrzyliby sami kapelusze, (czyli skłoniliby się do tego). U tych ludzi jest mianowicie tak, jeżeli niekiedy są w opozycji i sprzeciwiają się, w swym wnętrzu myślą jednak: on jednakowoż ma rację, on jeszcze wie, co należy czynić, że pokonuje wszelkie trudności, w tym sensie jak to właściwie powinno wyglądać. Tak myślą oni skrycie. A w tym wypadku myślą Ci tam u góry:, Kto tylko może, kto tylko, w jaki sposób może, powinien udzielać Komunii św. do ust, ponieważ jest to grzechem, gdy się to wie, a nie czyni tego. Błogosławieni, którzy nie wiedzieli, a uwierzyli. Nie ma wtedy tego strasznego bezczeszczenia Sakramentu. To właśnie chciałem powiedzieć.
E.: W Imię Trójjedynego Boga... jak się przedstawia sprawa z tymi małymi cząsteczkami!
B.: Najlepsze byłoby, gdyby kapłanowi po Komunii polano ręce wodą, albo przy Komunii w domu, zanurzył ręce do wody i wypił tę wodę do ostatniej kropli. To byłoby jeszcze uszanowanie. Jest to jeszcze tu i ówdzie praktykowane, ale teraz już nie chcemy więcej mówić.
KOMUNIA ŚWIĘTA NA RĘKĘ W KOŚCIELE PIERWOTNYM
E.: W Imię...! Jak to było z Komunią św. na rękę w pierwszych czasach Kościoła?
B.: Chrystus dał, to widzieliśmy wtedy sami, Chrystus dał chleb, który łamał naprawdę nie do ręki. Nie chcemy więcej mówić, nie chcemy mówić!
E.: W Imię...!
B.: Tego nie mówimy chętnie, tego nie możemy przecież chętnie.
E.: W Imię NMP...!
B.: Chrystus dał wtedy przy wieczerzy chleb Apostołom bezpośrednio do ust, po wypowiedzeniu słów: To jest Ciało Moje. O Krwi nie potrzebujemy wcale mówić. Została Ona tak czy tak wypita, ale nie przyszła wcale do rąk. Apostołowie, którzy uczestniczyli w tej Wieczerzy, nie czynili nigdy inaczej. Udzielali Komunii św. do ust... Chrystus nie chciał, aby to podawano później do rąk... Jeżeli to później podawano na ręce, to tylko z fałszywego zrozumienia, interpretacji. Chrystus tego nigdy nie chciał. Nawet On sam dawał do ust, a także Matka Boża nie przyjmowała tego Sakramentu nigdy inaczej, jak tylko na kolanach... Ach my nie chcemy tego mówić. Byliśmy na Nią wściekli (wskazuje w górę), kiedy przyjmowała Komunię. W mistyczny sposób widziała Ona wszystko i wspólnie przeżywała, co się wtedy działo we Wieczerniku, Ona prawie zawsze wiedziała wszystko. Była Ona przeznaczona do przewodniczenia Kościołowi. Wprawdzie byli przeznaczeni do tego także Apostołowie, ale Ona musiała ich w wielkim stopniu wspomagać. Musieliśmy to już raz powiedzieć. Klęczała dniem i nocą i modliła się za Apostołów, aby wszystko w Kościele Chrystusowym szło prawą drogą. Apostołowie, którzy byli przy Ostatniej Wieczerzy, nie udzielali Komunii inaczej jak tylko do ust. Gdy później było inaczej, to nie wina Apostołów. Także Jezus i Matka Boża nie mają w tym żadnej winy. Oni (wskazuje w górę} nie zaprowadzili tak tego i nie chcieli, nie mieli wcale takiego zamiaru.
E.: Kto chciał, kto zaprowadził Komunię św. na rękę?
B.: O to nie powinieneś się wcale pytać!
E.: W Imię Ojca...!
B.: To uczyniliśmy później my demoni i tośmy “rozdmuchali" i w ten sposób omotali. Myśleliśmy: gdybyśmy mogli u pierwszych chrześcijan zaprowadzić Komunię na rękę, to można by później powiedzieć, że u pierwszych chrześcijan była także Komunia na rękę. Właśnie ten Sobór albo co ludzie (posoborowi) na tych przesłankach (Komunii u pierwszych chrześcijan na rękę) się oparli, a nie to nie znaczyło wtedy (czyli to pochodzi od Chrystusa, Apostołów itd.). Pierwsi chrześcijanie żyli przecież tak blisko Chrystusa, Apostołów. Jeżeli tak, to przecież to jest dobre i nie może być żadnym grzechem (Komunia na rękę). To jest fałszywe rozumowanie, nieznajomość rzeczy, bo tego właśnie Bóg nie chciał. My demoni myśleliśmy sobie już wtedy, że jeżeli doprowadzimy do tego (do Komunii na rękę) to nastąpi pewnego rodzaju spolitowanie, lekceważenie tego Sakramentu. I tak się stało, przyszło do Komunii na rękę. Świątobliwe dusze i ci wielcy Nauczyciele Kościoła dojrzeli przecież znowu, do czego to wszystko prowadzi i że jest lepiej, jest większe uszanowanie, cześć, kiedy się tego tam u góry (wskazuje w górę) podaje do ust, kiedy Go nie można po prostu wziąć w swoje łapy, swoje brudne ręce... z długimi albo polakierowanymi paznokciami, albo pokaleczonymi (owiniętymi w szmaty) rękami... Nie możemy naraz wszystkiego powiedzieć. Niekiedy się ludzie, którzy się nawet po nocy nie umyli, swych łap, jeżeli gdzieś... nie chcą przecież tego powiedzieć... jest to straszny brak czci... Jest także wielu takich, którzy nie tak bardzo wierzą w Boga. Którzy wszystko uważają za symbol, tak jak to w części robią protestanci. Sobór na początku nie był tak usposobiony (na Komunię na rękę) później jednak postanowiono (niektórzy biskupi), że trzeba wyjść naprzeciw protestantom i innym... Oni myśleli (ci niektórzy biskupi, kardynałowie) to byłoby solidarnie i dobre i byłoby miłością bliźniego i w ten sposób mogliśmy osiągnąć po części także przy pomocy wolnomularzy, że mówiono: trzeba być solidarnym, charytatywnym, praktykować miłość bliźniego, wychodzić sobie naprzeciw, aż doprowadzono później do stanu, że wszystko mogło zostać w jakiś sposób cośkolwiek spospolitowane i zmienione... i tak przekręcone, że straciło na wartości i głębokim sensie. W ten sposób mogło się to stać, że stracone zostały przez to (tę tzw. Odnowę Posoborową) znaczne łaski, ponieważ idzie się z prądem wielkiej masy (tłumu).
OSTROŻNOŚĆ W WYDAWANIU SĄDU
E.: W Imię...!
B.: Są w każdym razie ludzie, którzy działają w dobrej wierze i myślą, że pochodzi to wszystko naprawdę od papieża, a nie wiedzą, że istnieje sobowtór (Pawła VI). Nie wiedzą oni także, że Komunia na rękę jest grzechem. Nie chcą oni także wypaść z szeregów (z tłumu) i podpaść, przede wszystkim nie wiedzą oni, co powiedziano w tej książce (Mahnung...) albo, co powiedzieli już różni mistycy współcześni, (którym oznajmiono z Nieba), że nie wolno przyjmować Komunii św. na rękę. To nie jest żaden ciężki grzech dla tych ludzi. To nie ich wina, że kapłan tak czyni. Dzieje się tak także w wielu kościołach, że kiedy ludzie przyklękają i chcą przyjąć Komunię do ust, są przez niektórych księży dyskryminowani, wtedy grzech nie jest także taki ciężki. Osadzone to zostanie w każdym poszczególnym wypadku przez Boga, przez Tego tam u góry (wskazuje palcem w górę) i Niebo. Nie można odnośnie tych ludzi powiedzieć, że pójdą oni teraz do piekła, gdy przyjmują Komunię na rękę, ponieważ nie wiedzą o tym, że Ci tam u góry tego nie życzą sobie.
Działają oni w posłuszeństwie i myślą, że pochodzi to od papieża, ponieważ nie wiedzą, że jest sobowtór i niewierni kardynałowie, (którzy to rozpowszechniają). Idą oni przecież (ci Komunikujący na rękę w dobrej wierze) pod sztandarem posłuszeństwa. Inna jest sprawa z tymi uświadomionymi o tym, że to jest złe. Jeżeli tacy po otrzymaniu ulotek, pism od bardzo dobrych mistyków i kapłanów, którzy im mówią, że tego nie wolno, albo nie powinno się czynić i kiedy ci mają już to wewnętrzne rozeznanie, a wtedy pomimo tego czyniliby przeciwnie i myśleli:, co mnie to obchodzi, jest mi wszystko obojętne, czy przyjmuję Komunię św. do ust czy do ręki, wtedy byłby to inny wypadek. Wtedy jest to naturalnie grzech. Musimy to jeszcze powiedzieć: zależy to wszystko od poszczególnego (indywidualnego) wypadku. To samo dotyczy Mszy świętej. Trydencka Msza jest przez Tych tam u Góry z Nieba uważana, jako Msza wybrana, najlepsza. Trzeba jednak wielu kapłanom powiedzieć, że nie powinni drażnić ludzi i mówić:, Jeżeli nie będzie odprawiana Trydencka msza, to lepiej nie chodzić wcale... Róbcie sobie Msze w domu, jedynie dla was. Nie byłoby to dobre nastawienie. Taki sobie jakiś tam, nie jest dobrym pasterzem. Bo powiedzieliśmy już wcześniej: jest to wprawdzie wielka strata łask (nie uczestniczenie we Mszy Trydenckiej}, ale Msza odprawiana według nowego obrządku, gdy odprawiana jest z pełnią wiary (częściowo z posłuszeństwa do biskupa} przynosi jednak jeszcze wiele łask. Chociaż nie ma pełni łask, tak jak Msza Trydencka, to przynosi jednak łaski. Jeżeli by ludzie po prostu zostali w domu i myśleli, że mogą tu w domu odprawić Mszę (z kapłanem}, a później myśleliby jeszcze: my jesteśmy lepsi i wynosimy się ponad innych, to nie byłoby dobrze. Są także tradycyjni chrześcijanie, którzy wynoszą się ponad modernistów. Tego Ci tam u góry, także nie chcą. To nie jest po myśli Tych tam u góry (wskazuje w górę}. Oni w Niebie uważają to za faryzeuszostwo, a tego nie wolno. Ona każe powiedzieć, że jest także wielu tradycjonalistów, którzy są sami sobie sprawiedliwi... My jednak nie chcemy już więcej mówić!